Na razie Moje Bermudy Stal Gorzów nie mają sobie równych i jak walec przejeżdżają po przeciwnikach. Kolejnym rywalem "Stalowych" będzie Betard Sparta Wrocław. Na Stadionie Olimpijskim zapowiada się interesująca i emocjonująca konfrontacja.
- Po meczu w Częstochowie na pewno śpię spokojniej, ale to nie jest tak, że zapomnieliśmy o dwóch wcześniejszych przegranych w Grudziądzu i Lublinie. Wiele skomplikowała pechowa kontuzja Taia Woffindena, to jednak nie może być jedyne usprawiedliwienie tych porażek. Cieszę, się, że w Częstochowie zawodnicy stanęli na wysokości zadania i również w biegach, gdzie stosowaliśmy zastępstwo zawodnika uzbieraliśmy sporo punktów. Pod nieobecność Taia, każdy musi z siebie dać jeszcze więcej - mówi Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław.
-Pod nieobecność Taia, każdy musi z siebie dać jeszcze więcej - mówi Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław (fot. Magazyn Żużel)
Treningi wznowił Woffinden. Brytyjczyk leczył kontuzje po wypadku w Grudziądzu. Zabrakło go w wyjazdowych meczach Sparty, ale w Częstochowie żółto-czerwoni wykorzystali do maksimum zastępstwo zawodnika.
- Dyspozycja Macieja Janowskiego i Artema Łaguty są bardzo budujące. To pomaga też naszym pozostałym zawodnikom. Mogę powiedzieć, że to jest prawdziwy zespół i z tego cieszę się najbardziej. Zawodnicy dużo ze sobą rozmawiają w parku maszyn, podpowiadają sobie. Omawiamy kolejne biegi, starsi doradzają młodszym - mówi Śledź.
Na mecz ze Stalą zostaną wpuszczeni kibice. Co prawda tylko 25 procent pojemności widowni, ale pod koniec maja ma to się zmienić i więcej fanów będzie mogło obejrzeć zawody.
- Cieszymy się, że na Stadionie Olimpijskim będą kibice i wraca ten niesamowity doping. Zawody bez kibiców są zupełnie inne. Możemy dwoić się i troić na torze, a i tak ich brak jest odczuwalny. Mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli na mecze zaprosić jeszcze więcej fanów - nie kryje zadowolenia trener Betard Sparty Wrocław.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz