Zamknij

Mam rozdarte serce, ale zrobię wszystko, żeby Grudziądz wygrał

08:07, 02.07.2021 Aktualizacja: 20:38, 12.09.2021
Skomentuj

Rozmowa z Robertem Kościechą - trenerem juniorów ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM Grudziądz

W niedzielę GKM-Apator. Serce masz bardzo podzielone?

Wiadomo, że jeden i drugi klub są mi bliskie. Tak, mam rozdarte serce, ale dzisiaj pracuję w Grudziądzu i zrobię wszystko, żeby GKM wygrał ten mecz i liczył się w walce o utrzymanie w Ekstralidze. Urodziłem się w Grudziądzu, później przeprowadziłem się do Torunia. Zdobywałem punkty dla Apatora, ale teraz muszę pomóc, żeby zdobył je GKM. To nie są pierwsze derby w moim życiu i podchodzę ze spokojem. Tak jak w każdej pracy. Ja podchodzę do tego poważnie i zrobię wszystko, żeby Grudziądz ten mecz wygrał. Przecież nikt nie będzie robił sabotażu swojej drużynie, bo ma jakieś sentymenty i rozdarte serducho.

Ktoś Ekstraligę musi opuścić. Pewnie chciałbyś, żeby to był Falubaz.

(śmiech). Ktoś musi spaść. Nie życzę nikomu, ale wiadomo przecież z kim jestem związany. Dla Grudziądza utrzymanie jest bardzo ważne i wszystkie siły postawimy na najbliższe mecze.

(fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda) - Mam rozdarte serce - mówi - Robert Kościecha

Atutem GKM-u jest swój tor. Co jeszcze? Juniorzy?

Szczerze, to dzisiaj trzeba mieć równy zespół. Juniorzy w tym roku, w całej Ekstralidze są troszeczkę słabsi. Wielu dobrych zawodników zakończyło już wiek młodzieżowca. A nasi? Zrobili postęp, ale jeszcze potrzeba rok, czy dwa, żeby ci młodzi, którzy zrobili licencję weszli już w ligę. Mieliśmy wielkiego pecha w meczu z Zieloną Górą. Poobijany został Denis Zieliński i stracił swój najlepszy sprzęt. Jakieś defekty do tego i straciliśmy punkty. Oby po raz ostatni,

Mateusz Bartkowiak spełnia swoją rolę? Przychodził do Grudziądza z wielkimi nadziejami.

Spełnia. Mateusz jest bardzo fajnym chłopakiem. Myślę, że jest w tej chwili ważnym zawodnikiem w Grudziądzu, a mam nadzieję, że za kilka lat będzie kluczowym zawodnikiem w Polsce. Bardzo ambitny chłopak, który potrzebuje czasu i dużo pracy. Jak u każdego z tych młodych chłopaków.

Ostateczna decyzja i tak należy do Janusza Ślączki, ale w meczu z Apatorem postawiłbyś na Kasprzaka, czy Miesiąca?

Nie moje kompetencje. Ja odpowiadam za skład młodzieżowy.

Ale ty znasz dobrze tych zawodników.

Znam, ale nie wyciągniesz ode mnie ani słowa. Sytuacja jest po prostu niezręczna. Nie chcę, żeby później był jakiś niesmak między mną, a jednym, czy drugim zawodnikiem. Jest Janusz Ślączka, z którym mam dobre relacje i on podejmie decyzję, bo to on jest pierwszym trenerem.

Jak się czujesz po tym nieszczęśliwym wypadku na treningu?

Przechodzę rehabilitację, ale już cały czas pracuję czynnie w klubie. Jeżdżę już normalnie na treningi i na zawody, więc specjalnie nic się nie zmieniło. Poza tym, że troszeczkę wolniejszy jestem niż zwykle, bo nie mogę biegać koło chłopaków. Na razie mam jeszcze szwy, ale noga goi się dobrze. Pracuję jednak normalnie, po tym odpoczynku i po operacji. W takiej sytuacji nie mogę zostawić klubu i chłopaków.

Jaki będzie wynik w niedzielę w Grudziądzu?

Wygra GKM. Mam nadzieję. Ja będę się cieszył jak zdobędziemy 46 punktów.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%