Karuzela transferowa nabrała rozpędu (Zmarzlik opuszcza Stal Gorzów, Michelsen przymierzany jest do Włókniarza Częstochowa, Piotr Pawlicki może trafić do Betard Sparty Wrocław),chociaż sezon trwa w najlepsze i regulamin zabrania transferów, nawet o nich rozmawiać - dopiero w listopadzie.
Co zrobi Kacper Woryna, który w tym sezonie wyrósł na krajowego lidera częstochowskich "Lwów"? Wychowanek ROW Rybnik może mieć kilka propozycji, kuszących ofert.
Ja się skupiam na rozgrywkach i meczach, które nas czekają. Zakwalifikowaliśmy się do play off , nie odczuwamy presji i naszą drużynę stać na więcej, drzemią w niej pewne rezerwy - mówi nam Kacper Woryna.
Woryna może być łakomym kąskiem na transferowej giełdzie, chociaż zapewne Włókniarz zrobi wszystki, by go zatrzymać na dłużej. Tym bardziej, że w grodzie pod Jasną Górą budują mocny skład na sezon 2023. Świadczą o tym przymiarki kadrowe i zapowiedzi sprowadzenia Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika - w miejsce Fredrika Lindgrena i Bartosza Smektały. Ten drugi prawdopodobnie obierze kurs na Leszno i zimą wróci do macierzystego klubu.
Sytuacja wytworzyła się na tyle dziwna, że przed startem play off, czyli najważniejszej części sezonu, zostały ogłoszone decyzje kadrowe dotyczące Zmarzlika i po części również Michelsena i Pawlickiego. W sprawie transferu "Pitera" wymowny wpis w przestrzeni internetowej zamieścił prezes Unii Piotr Rusiecki: "w nowym klubie będzie miał więcej czasu".
I bądź tu mądry. Myślicie, że plany kadrowe będą miały wpływ na wyniki? Oby nie, chcemy sportowej walki i emocji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz