Falubaz Zielona Góra po raz kolejny zachwycił i zasłużenie wygrał na torze w Częstochowie 47:43. Niektórzy zawodnicy Włókniarza muszą zastanowić się nad swoją postawą na torze, jak i poza nim. W piątkowy wieczór niezbyt dobrze ich zachowanie wyglądało z perspektywy telewizyjnej kamery.
Już po pierwszej serii startów było wiadomo, że goście przyjechali do Częstochowy po zwycięstwo. Zielonogórzanom nie wyszedł tylko pierwszy wyścig, a później ich jazda była koncertowa. Kosmicznie jechał Martin Vaculik, a dwukrotnie zachwycił Norbert Krakowiak.
Nierówna forma
Zawodnicy Włókniarza prezentowali kompletnie nierówną formę i z każdym kolejnym biegiem oddalała się ich szansa na wygraną z Falubazem. Jednak w wyścigu dziesiątym i jedenastym gospodarze się przebudzili, obie gonitwy wygrali podwójnie i nagle przewaga przyjezdnych stopniała do dwóch punktów.
Przed biegami nominowanymi Falubaz lekko powiększył przewagę, bo prowadził 41:37. W Wyścigu czternastym świetną walkę toczyli Rune Holta i Piotr Protasiewicz do czasu aż Holta podciął ikonę Falubazu i spowodował jego upadek. Norweg z polskim paszportem zasłużenie został wykluczony i otrzymał żółtą kartkę.
Włókniarz Częstochowa w tej chwili ma na swoim koncie już dwie porażki. (fot. www.wlokniarz.com)
Po biegu Holta nie umiał pogodzić się z decyzją sędziego i wyzywał operatora kamery, który stał przy jego boksie. Doświadczony zawodnik uderzył nawet w obiektyw kamery, choć, jak zgodnie stwierdzili komentatorzy, kamerzysta w niczym przecież nie zawinił. Zachowanie Holty jednak pozostawia wiele do życzenia i mamy wrażenie, że trener Marek Cieślak musi przed następnymi meczami utemperować swojego podopiecznego.
W powtórce wyścigu "PePe" pewnie zwyciężył, a Falubaz wygrał 4:2, czym zapewnił sobie zwycięstwo. W ostatnim wyścigu gospodarze pokonali zielonogórzan 4:2 i zmniejszyli rozmiary porażki do czterech punktów.
Warto dodać, że ostatni wyścig był chyba jedynym godnym uwagi tego wieczoru. Zawody w Częstochowie były wyjątkowo nudne, bo praktycznie w każdej gonitwie o końcowym rezultacie decydował start.
Czas przemysleń
Po kolejnej przegranej na własnym torze Włókniarz ma o czym myśleć. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że ta drużyna zagrozi poważnie Unii Leszno w walce o tytuł mistrzowski, a w tej chwili ma na swoim koncie już dwie porażki. Duża w tym zasługa Jasona Doyle`a, który jedzie po prostu fatalnie. W meczu z Falubazem zdobył tylko dwa punkty i bonus.
Goście z Zielonej Góry mają przed następnymi meczami olbrzymi komfort. Zespół osiąga rewelacyjne wyniki i tym samym atmosfera jest bardzo dobra. Warto wyróżnić Martina Vaculika, który osiągnął niebotyczny poziom i w każdym meczu albo przywozi komplet punktów albo się o niego ociera.
Eltrox Włókniarz Częstochowa - RM Solar Falubaz Zielona Góra 43:47
Eltrox Włókniarz Częstochowa
9. Rune Holta - 9+1 (2*,2,2,3,w)
10. Jason Doyle - 2+1 (1,1*,0,0)
11. Fredrik Lindgren - 13+2 (3,3,2*,2*,2,1)
12. Paweł Przedpełski - 2 (0,0,-,-,2)
13. Leon Madsen - 14 (1,2,3,3,2,3)
14. Mateusz Świdnicki - 0 (0,0,-)
15. Jakub Miśkowiak - 3 (2,0,0,1)
16. Bartłomiej Kowalski - ns
RM Solar Falubaz Zielona Góra
1. Antonio Lindbaeck - 2 (0,1,-,1)
2. Martin Vaculik - 14 (3,3,3,3,2)
3. Michael Jepsen Jensen - 5+2 (1,1*,1*,1,1)
4. Piotr Protasiewicz - 10 (3,2,2,0,3)
5. Patryk Dudek - 9+1 (2*,3,1,3,0)
6. Norbert Krakowiak - 6+1 (3,2*,1,0)
7. Mateusz Tonder - 1 (1,0,-)
8. Damian Pawliczak - 0 (w)
fot. www.wlokniarz.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz