W zaległym meczu PGE Ekstraligi Stal Gorzów pokonała Włókniarza Częstochowa na własnym torze 49:41. Zwycięstwo zostało odniesione przez gospodarzy mimo sporej nerwowości wywołanej kontuzją Nielsa K. Iversena.
Mimo że Duńczyk znajdował się przed spotkaniem w awizowanym składzie, to nie mógł pojechać, bo badania po upadku w meczu z Motorem Lublin wykazały u niego złamanie kości łódeczkowatej w lewej ręce. Gorzowianie zdecydowali, że zastosują za niego zastępstwo zawodnika. W porównaniu do awizowanego składu zaszła jeszcze jedna zmiana, bo Krzysztofa Kasprzaka zastąpił Szymon Woźniak.
Gospodarze kiepsko rozpoczęli poniedziałkowe spotkanie, bo po pierwszej serii startów wynik brzmiał 9:15. Zaskakująca była w szczególności porażka Bartosza Zmarzlika, który został pokonany przez parę Fredrik Lindgren - Jason Doyle.
Mimo starań Włókniarz nie zdołał odpowiedzieć na dobrą jazdę żużlowców Stali (fot. PGEEkstraliga/Radek Kalina)
Z każdym kolejnym wyścigiem gorzowianie łapali jednak wiatr w żagle. Prawdziwy wybuch formy zawodników Stali nastąpił w wyścigach dziewiątym i dziesiątym, które gospodarze wygrali 5:1. Te dwa mocne ciosy pozwoliły Stali wyjść na prowadzenie 31:29.
Mimo wszelkich starań Włókniarz nie zdołał odpowiedzieć na wspaniałą jazdę żużlowców Stali w trzeciej serii wyścigów. Mecz zakończył się wynikiem 49:41, choć przed biegami nominowanymi goście mieli jeszcze szansę na zwycięstwo.
Małe przebudzenie Doyla
Jedynym pozytywem dla Włókniarza po tym spotkaniu może być małe przebudzenie Jasona Doyle`a, który zdobył 8 punktów, a w dodatku w jednym z wyścigów został dość kontrowersyjnie wykluczony. Przed poniedziałkowym starciem chwaliliśmy Fredrika Lindgrena, ale tym razem Szwed trochę zawiódł, bo zdobył 6 punktów i bonus.
W ekipie Stali Gorzów liderem był oczywiście Bartosz Zmarzlik, który wywalczył 15 punktów w sześciu startach. Świetnie pojechali także Jack Holder i Anders Thomsen, ale nie można zapominać także o Szymonie Woźniaku.
27-letni zawodnik spisywał się dotąd bardzo słabo, a przeciwko częstochowianom jego zdobycz punktowa była wyższa, niż zakładano przed meczem.
Stal Gorzów odniosła drugie zwycięstwo z rzędu i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. W Częstochowie natomiast robi się coraz bardziej gorąco. Włókniarz z ostatnich pięciu meczów wygrał zaledwie jeden i w tej chwili musi drżeć o występ w fazie play-off. Warto zwrócić uwagę, że przed "Lwami" dwa bardzo ciężki mecze. W środę podejmą na własnym torze Unię Leszno, a w niedzielę wybierają się do Wrocławia. Żużel jednak jest ostatnio coraz bardziej nieprzewidywalny i w tych spotkaniach może wydarzyć się dosłownie wszystko.
Moje Bermudy Stal Gorzów - Eltrox Włókniarz Częstochowa 49:41
Moje Bermudy Stal Gorzów
9. Szymon Woźniak - 10+1 (0,3,1,2*,3,1)
10. Bartosz Zmarzlik - 15 (1,3,3,3,2,3)
11. Niels Kristian Iversen - 0 ()
12. Jack Holder - 12+3 (1*,2*,2*,1,3,3)
13. Anders Thomsen - 10+1 (2,1,2,3,1*,1)
14. Wiktor Jasiński - 0 (0,-,0)
15. Rafał Karczmarz - 2 (2,w,0,0)
16. Kamil Pytlewski - ns
Eltrox Włókniarz Częstochowa
1. Jason Doyle - 8 (3,3,w,2,0)
2. Paweł Przedpełski - 4+2 (0,2*,1,1*,0)
3. Fredrik Lindgren - 6+1 (2*,1,1,0,2)
4. Rune Holta - 4 (1,0,3,0)
5. Leon Madsen - 10 (3,2,0,3,2)
6. Jakub Miśkowiak - 6 (3,2,1)
7. Mateusz Świdnicki - 3 (1,u,2)
8. Bartłomiej Kowalski - ns
fot. PGEEkstraliga/Radek Kalina
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz