Wspaniały żużlowy wieczór we Wrocławiu zakończył się Mazurkiem Dąbrowskiego! W 2. rundzie cyklu Grand Prix zwyciężył Maciej Janowski przed Taiem Woffindenen i Bartoszem Zmarzlikiem. "Magic" po dzisiejszym zwycięstwie został liderem klasyfikacji generalnej indywidualnych mistrzostw świata.
Wrocław przyzwyczaił nas do pięknego ścigania i nie inaczej było sobotniego wieczoru. Już w pierwszym wyścigu Maciej Janowski pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. Polak szarżą środkiem toru wyprzedził na ostatnim łuku Jasona Doyle`a.
Przed dzisiejszym turniejem wszystkie oczy były zwrócone na Artioma Łagutę. Rosjanin we wczorajszej rundzie Grand Prix był praktycznie nie do złapania. Dzisiaj natomiast po pierwszym świetnym starcie, w drugim przywiózł zero. Później wszystko jednak wróciło do normy, ale nawet szybki Rosjanin musiał uznać wyższość w półfinale (22. wyścig) dwóch wielkich mistrzów.
2. runda cyklu Grand Prix była teatrem jednego aktora - Macieja Janowskiego (fot.Speedway Ekstraliga/Marcin Karczewski)
Mamy na myśli oczywiście Bartosza Zmarzlika i Taia Woffindena. Obaj żużlowcy mimo że jechali w półfinale na miejscach premiowanych awansem do finału, walczyli ze sobą o biegowe zwycięstwo niemiłosiernie. Po wielu wymianach pozycji ostatecznie lepszy okazał się Brytyjczyk. Naszym zdaniem walka tych zawodników zostanie zapamiętana przez kibiców na długo.
Na uwagę zasługuje bardzo dobra postawa Gleba Czugunowa. Rosjanin z polskim paszportem jechał równo i zdołał wejść do półfinału. Ta sztuka nie udała się natomiast Patrykowi Dudkowi, który uzbierał 7 oczek i zajął 9. miejsce.
Sobotni wieczór obfitował w kilka niespodzianek, bo do półfinału nie weszli choćby Emil Sajfutdinow, Leon Madsen, czy też Martin Vaculik.
Nie skłamiemy, mówiąc, że 2. runda cyklu Grand Prix była teatrem jednego aktora. Maciej Janowski uszczęśliwił wszystkich polskich kibiców swoją perfekcyjną jazdą. 29-latek tylko w jednym wyścigu przyjechał na innym miejscu niż pierwsze. Również w wielkim finale rywale mogli tylko oglądać jego plecy. Ręce same składają się do oklasków!
Punktacja:
1. Maciej Janowski (Polska) - 19 (3,3,1,3,3,3,3)
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 15 (1,2,2,3,2,3,2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 14 (1,1,3,3,3,2,1)
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 11 (3,3,2,1,0,2,0)
5. Artiom Łaguta (Rosja) - 13 (3,0,3,3,3,1)
6. Niels Kristian Iversen (Dania) - 11 (1,2,3,2,2,1)
7. Max Fricke (Australia) - 8 (0,3,2,1,2,0)
8. Gleb Czugunow (Polska) - 8 (2,2,2,2,w,0)
9. Patryk Dudek (Polska) - 7 (2,3,0,0,2)
10. Mikkel Michelsen (Dania) - 7 (3,2,0,2,0)
11. Leon Madsen (Dania) - 7 (0,1,3,2,1)
12. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 6 (2,0,1,0,3)
13. Matej Zagar (Słowenia) - 4 (0,1,1,1,1)
14. Martin Vaculik (Słowacja) - 4 (1,1,1,0,1)
15. Jason Doyle (Australia) - 3 (2,0,0,0,1)
16. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 1 (0,0,0,1,0)
17. Michał Curzytek (Polska) - ns
18. Przemysław Liszka (Polska) - ns
Bieg po biegu:
1. Janowski, Doyle, Vaculik, Madsen
2. Michelsen, Czugunow, Iversen, Fricke
3. Lindgren, Dudek, Zmarzlik, Lindbaeck
4. Łaguta, Sajfutdinow, Woffinden, Zagar
5. Janowski, Czugunow, Zmarzlik, Łaguta
6. Lindgren, Iversen, Madsen, Sajfutdinow
7. Dudek, Michelsen, Zagar, Doyle
8. Fricke, Woffinden, Vaculik, Lindbaeck
9. Iversen, Woffinden, Janowski, Dudek
10. Madsen, Czugunow, Zagar, Lindbaeck
11. Zmarzlik, Fricke, Sajfutdinow, Doyle
12. Łaguta, Lindgren, Vaculik, Michelsen
13. Janowski, Michelsen, Lindbaeck, Sajfutdinow
14. Łaguta, Madsen, Fricke, Dudek
15. Woffinden, Czugunow, Lindgren, Doyle
16. Zmarzlik, Iversen, Zagar, Vaculik
17. Janowski, Fricke, Zagar, Lindgren
18. Zmarzlik, Woffinden, Madsen, Michelsen
19. Łaguta, Iversen, Doyle, Lindbaeck
20. Sajfutdinow, Dudek, Vaculik, Czugunow (w/su)
Półfinały:
21. Janowski, Lindgren, Iversen, Fricke
22. Woffinden, Zmarzlik, Łaguta, Czugunow
Finał:
23. Janowski, Woffinden, Zmarzlik, Lindgren
fot.Speedway Ekstraliga/Marcin Karczewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz