Antonio Lindbaeck, Max Fricke, Rune Holta wcale nie są pewni swojej przyszłości na polskich torach. Lindbaeck straci pracę w zielonogórskim Falubazie i co dalej? Nad swoją przyszłością zastanawiają się również dwaj pozostali.
Zmiana regulaminu i wprowadzenie obowiązkowego startu zawodnika do lat 24 sprawiła, że dla kilku żużlowców może zabraknąć miejsca w PGE Ekstralidze w 2021 roku.
Antonio Lindbaeck to jeden z tych niepewnych pracy (fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
Z powodu nowego regulaminu musiał spakować się Matej Zagar i nie będzie kontynuował kariery w Motorze Lublin. Słoweniec prawdopodobnie wyląduje w Falubazie, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
W grodzie Bachusa nisko stoją notowania Antonio Lindbaecka. Szwed może być zmuszony do zrobienia kroku w tym i poszukania pracy na zapleczu ekstraligi. "Toninho" miałby szanse zaczepić się w gdańskim Wybrzeżu lub ROW Rybnik. Do klubu prezesa Krzysztofa Mrozka przymierzani byli Rune Holta i Andreas Lyager, ale Duńczyk przyjął propozycję Polonii Bydgoszcz.
Max Fricke chciałby kontynuować starty w Betard Sparcie Wrocław. Może jeszcze w tym tygodniu spotka się z prezesem wrocławskiego klubu Andrzejem Rusko i porozmawiają o planach. Teoretycznie szanse Australijczyka na pozostanie we Wrocławiu wydają się być iluzoryczne, gdyż kandydatów do startów nie brakuje.
Przyszłość Fricke`a może zależeć od decyzji POLADY w sprawie Maksyma Drabika. Trzecia drużyna PGE Ekstraligi posiada dwóch mocnych stranieri, Taia Woffindena i pozyskanego z GKM Artioma Łagutę, zawodnika do lat 24 Gleba Czugunowa lub Maksyma Drabika oraz krajowego lidera Macieja Janowskiego. Dla Fricke`a może zabraknąć miejsca.
Australijczyka chętnie przygarnie ROW Rybnik, ale sytuację komplikuje niepewna przyszłość rybnickiego klubu tzn. zabezpieczenie finansowe, gdy władze miasta zapowiedziały ograniczenie wsparcia klubów sportowych w 2021 roku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz