Rozmowa z Nikolajem Kokinem - trenerem Lokomotivu Daugavpils
Posiłki z Gniezna nie pomogły w meczu w Rzeszowie. Fredrik Jakobsen sam meczu nie wygra.
Niestety, a można było powalczyć o dobry wynik, a nawet to wygrać. Ale co mi z tego, że Jakobsen jedzie dobry mecz i robi 13 punktów, jak w tym samym meczu Jonasson przywiózł jeden punkt?! Tyle dobrego, że bonus nam został, ale tak się na pewno meczu nie wygra. Jonasson mnie bardzo zawiódł w Rzeszowie. Pojechaliśmy tam wygrać, bo Lokomotiv walczy o awans. Przecież po to bierzemy Jakobsena z I ligi, żeby przywieźć dobry wynik. Ale teraz zaczynamy od nowa, jest play off, jest jeszcze parę meczów i będziemy walczyć do końca.
W tej drugiej części sezonu dopadł was jakiś kryzys. Dlaczego?
Dlatego, że jest dziwny ten rozkład jazdy. Pół sezonu nie było meczów, było bardzo luźno, a teraz wszystko się kumuluje i z marszu jechaliśmy w lipcu mecz za meczem. To był bardzo trudny dla nas miesiąc, bo jechaliśmy też młodzieżówki. Zawodnicy tego nie wytrzymali i jest spadek formy. Chłopaki mieli zrobić sprzęt, ale widać, nie wszystkim to wyszło dobrze. Ciężko była ta seria.
Opole jest najsilniejsze?
(cisza). To będzie widać po play off. Wygrać z nimi można na pewno.
Teraz play off, czyli zaczynamy od nowa. Wiem, że Lokomotiv będzie szukał wzmocnień na te decydujące mecze.
Szukamy i myślimy, kogo jeszcze moglibyśmy sprowadzić. Tylko, żeby był wzmocnieniem, bo chcemy o ten awans w tym roku walczyć. Mogę powiedzieć, że rozmawiamy z kilkoma zawodnikami i na pewno na play off będziemy chcieli kogoś sprowadzić i dołączyć do tego składu. Przecież regulamin na to pozwala? Inne kluby kontraktują, to my tez będziemy. Kandydatów już mamy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz