Tai Woffinden jest jednym z przegranych sezonu 2022. Statystyki pokazują, że Brytyjczyk przynajmniej w PGE Ekstralidze z roku na rok obniża loty. W cyklu Grand Prix również przyzwyczaił kibiców do lepszych wyników, a o odbudowę dyspozycji wcale nie musi być łatwo.
W minioną sobotę zakończył się tegoroczny cykl Grand Prix. Tai Woffinden zakończył go dopiero na ósmej pozycji. Brytyjczyk stanął na podium tylko w jednej rundzie tegorocznego Grand Prix - na jednym ze swoich ulubionych torów, czyli w Pradze. Za to aż czterokrotnie nie wchodził do półfinału turnieju. Nie utrzymał się w cyklu, ale otrzymał dziką kartę od organizatorów na występy w Grand Prix w kolejnym sezonie.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Tai Woffinden nie zaliczy tegorocznego sezony do udanych
Z jednej strony ósme miejsce nie jest tragedią, ale z drugiej mówimy o trzykrotnym mistrzu świata i zawodniku, który nie przyzwyczaił wszystkich do tak przeciętnych występów. W ostatnich latach słabiej Woffinden spisał się tylko w sezonie 2019, ale wtedy zmagał się z poważną kontuzją kręgosłupa. Poza tym zazwyczaj walczył o medale. Teraz nie był w stanie się zbliżyć do podium.
16. miejsce w tym roku
Stopniowy regres Woffindena pokazuje nie tylko rywalizacja o indywidualne mistrzostwo świata, ale również polska liga. Po raz pierwszy od 2012 roku Brytyjczyk zszedł poniżej średniej 2 pkt/bieg. W tym roku wykręcił średnią wynoszącą dokładnie 1,926 pkt/bieg, co dało mu 16. miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.
Od 2018 roku widać, że te wyniki co roku są gorsze. Jeszcze w sezonie 2021 "Tajski" legitymował się średnią 2,085 pkt/bieg, a pojedyncze słabsze występy przykrywali koledzy z zespołu, a w szczególności był to Artiom Łaguta. W minionych rozgrywkach Rosjanina nie było jednak w barwach Betard Sparty Wrocław, a brak punktów Woffindena był aż nadto widoczny.
Trudno powiedzieć, co stoi za obniżką formy mistrza. Być może wpływ na to ma napięta sytuacja w teamie. W tym roku po wielu latach współpracy Woffinden rozstał się ze swoim menedżerem Jackiem Trojanowskim. Na pewno postawa Woffindena będzie przykuwała uwagę kibiców w kolejnym sezonie.
Max06:41, 08.10.2022
0 0
Na żużlu jest tak- do pierwszej poważnej kontuzji jest dobrze- po chyba każdy zaczyna kalkulować i tu czy uwdzie przymykać gaz i wyniki lecą w dół- tu Tai miał ten kręgosłup- a to poważna sprawa. 06:41, 08.10.2022