Piękne i emocjonujące widowisko zafundowali kibicom drużyny eWinner Apatora Toruń i Motoru Lublin. Gdy wydawało się, że gospodarze są bliżej wygranej (po 14 biegu było 43:41), lublinianie odwrócili losy spotkania, wygrywając ostatni bieg 5:1 i cały mecz 46:44.
Mimo wygranej Motoru było słychać głosy, że pozostał niedosyt.
- Szkoda mi ostatniego wyścigu, bo cel był taki, żeby "walnąć" tak ze startu, by wygrać zdecydowanie, ale źle wjechałem w łuk i prawie spadłem z motocykla. Przez to straciłem zwycięstwo w tym wyścigu - mówił Dominik Kubera w mixzone na antenie Telewizji nSport+.
Poza tym, 22-latek zwrócił uwagę, że aż trzy razy przyszło mu startować po równaniu toru.
- Bardzo tego nie lubię, ale co zrobić - muszę ćwiczyć, żeby być lepszym zawodnikiem - podsumował Kubera.
Bardziej niepocieszeni byli torunianie. Wygrana Apatora w meczu z Motorem miała przypieczętować pozostanie w ekstralidze na przyszły sezon. Goście wyrwali im zwycięstwo w ostatnim biegu. Bohaterami Motoru w 15 wyścigu okazali się Grigorij Łaguta i Mikkel Michelsen, wygrywając z Jackiem Holderem i Adrianem Miedzińskim.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz