Zawodnicy Apatora Toruń po wygranym spotkaniu z Unią Tarnów wyjechali na tor, aby przejechać rundę honorową w związku z awansem do PGE Ekstraligi. Ku zaskoczeniu wielu na motocyklu pojawił się także trener Tomasz Bajerski i swoimi popisami zachwycił toruńską publiczność.
Tomasz Bajerski karierę żużlowca zakończył 10 lat temu. Od tego czasu obecny szkoleniowiec Apatora Toruń nie zapomniał jednak, jak się jeździ na żużlu. 45-latek cieszył kibiców w sobotni wieczór jazdą na jednym kole.
Trener Apatora zadziwił publiczność swymi umiejętnościami (fot. screen Canal Plus)
- Na początku było trudniej poderwać maszynę, bo przełożenie było dla moich zawodników, a ja ważę dużo więcej od nich. Ciężko było mi się zabrać, ale później wszystko wyglądało coraz lepiej - powiedział Tomasz Bajerski po sobotnim meczu dla stacji nSport+.
Trener Apatora miał przyjemność jeździć na torze, który wraz ze swoimi współpracownikami świetnie przygotował do meczu z Unią Tarnów. Jego podopieczni byli wspaniale dopasowani do domowego owalu i stąd nie może dziwić ich wysokie zwycięstwo.
- Jeśli chodzi o nasz tor, to byłem spokojny. Wiem, jak ciężko pracowaliśmy z torem cały czas, próbowaliśmy robić różne zmiany, dosypywać glinki, ale oczywiście za zgodą Polskiego Związku Motorowego. Wszystko było zrobione zgodnie z kodeksem i z prawem przygotowania toru -podkreślił Bajerski w rozmowie z nSport+.
- Zawodnicy w Toruniu jechali naprawdę dobrze, były jakieś słabsze biegi, ale cały sezon wszyscy spisywali się na MotoArenie fantastycznie - podsumował trener Apatora.
Apator Toruń zapewnił sobie awans do PGE Ekstraligi na kolejkę przed końcem rozgrywek. Na ostatni mecz torunianie wybiorą się do Gniezna 5 października.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz