Tomasz Gollob walczy!

Nie poddaje się, ćwiczy kilka godzin dziennie i dzięki intensywnej rehabilitacji ma nadzieję na poprawę stanu zdrowia. Tomasz Gollob po wypadku na crossie, uszkodził kręgosłup i trafił na wózek inwalidzki. Były mistrz świata chce być samodzielny, pragnie stanąć na nogach. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że przed nim jeszcze długa, żmudna i wyczerpująca praca, czyli dni, tygodnie, miesiące intensywnej rehabilitacji.

Jak się okazuje, ćwiczenia to nie wszystko. Żużlowy mistrz świata 2010 jest w kolejce chętnych do kilku innowacyjnych terapii, które mogą mu pomóc. Niestety, ze względu na pandemię zabiegi zostały opóźnione. Aktualnie Gollob jest poddawany eksperymentalnym zabiegom stymulacji indukcyjnej. Metoda jest stosowana przy wielu rodzajach kontuzji, chociaż wcześniej nie stosowano jej do leczenia osób z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Na czym ona polega? Otóż, wytworzone pole elektromagnetyczne ma na celu mobilizowanie do pracy mięśni głębokich, ma jednocześnie zmniejszyć powikłania związane z bólami spastycznymi i spowodować odzyskanie tzw. czucia głębokiego.

- Robię wszystko co mogę, by stawać się coraz sprawniejszym. Poza obecnymi zabiegami stymulującymi i tradycyjną rehabilitacją, mam także na oku trzy inne metody, które mogą pomóc mi w przyszłości - tłumaczy Tomasz Gollob.

Nie wykluczone, że były żużlowiec zdecyduje się na operację wszczepienia specjalnego implantu, który pomógł już wielu osobom z podobnymi urazami.