Zamknij

Trójkolorowi. Ziemia obiecana (korespondencja z Francji)

11:27, 01.06.2019 Aktualizacja: 23:29, 04.02.2022
Skomentuj

- Egzotyka na dwóch kółkach - mówi o francuskiej lidze Karol Matysiak. Sezon żużlowy we Francji trwa tylko dwa miesiące. Zaczyna się w lutym i kończy w kwietniu. Kibice są skazani na popisy rodzimych zawodników. Nie mają wielkich gwiazd ani znanych zawodników. Tych najlepszych oglądają w telewizji.

Karol Matysiak pochodzi z Rzeszowa. W 2001 roku wyruszył na Zachód w poszukiwaniu lepszej pracy. Przez pięć lat mieszkał w Paryżu. Rok temu przeprowadził się na południe Francji.

- Teraz mam bliżej na żużel - tłumaczy swoją decyzję o przeprowadzce. - Prawie wszystkie obiekty do zawodów motocyklowych znajdują się w Marmande i okolicy.

Sielanka na trybunach

Naszej rozmowie przysłuchuje się Richard Colane. Razem z Karolem pracują w firmie zajmującej się produkcją opakowań. Do Marmande czy do La Reole mają pół godziny jazdy samochodem.

- Żużlowcom kibicują ich rodziny i znajomi. Zdarza się, że jakiś zakład pracy zorganizuje sobie towarzyski ivent i zaprosi swoich pracowników na stadion. Większą popularnością cieszy się long track, czyli wyścigi na długim torze, gdzie Francuzi odnoszą sukcesy. Stanowią światową czołówkę - wtrąca Richard Colane. - Chciałbym kiedyś zobaczyć prawdziwy mecz ligowy w Polsce. Taki z dużą liczbą kibiców i na prawdziwym stadionie.

Nie jesteśmy żużlową prowincją, jak niektórzy o nas mówią, bo posiadamy sukcesy w wyścigach żużlowych na długim torze. Od trzech sezonów zajmujemy miejsce na podium i zdobywamy medale. Wygrywamy rywalizację indywidualną i drużynową - Mathieu Tresarrieu, mistrz świata 2017 i brązowy medalista MŚ na długim torze w 2016 i 2018 r.

Wiadomo, że to się lubi, co się ma. Dlatego Polak i Francuz byli na wszystkich meczach w tym sezonie. Tor żużlowy we Francji trudno nazwać stadionem. Obiekty na południu kraju nie posiadają trybun. Brakuje siedzisk i krytej trybuny z prawdziwego zdarzenia. Kibice siadają na usypanym z ziemi 2-3 metrowym wale dookoła toru. Zawody organizują dwie, trzy osoby. Pomagają im koledzy i znajomi. Prezes klubu w dniu zawodów pracuje od rana do wieczora. Musi być na każdym odcinku. Występuje w roli trenera, toromistrza, wirażowego i obsługuje polewaczkę.

Liga we Francji ma dopiero trzy lata. Uczą się jej nie tylko kibice, ale przede wszystkim organizatorzy. Co roku starają się ulepszać regulamin. Tegoroczne rozgrywki stworzono na wzór ligi duńskiej. W rywalizacji wzięły udział cztery drużyny. Mistrzem została ekipa La Reole, wygrywając decydujący mecz z Morizes.

[WIDEO]6[/WIDEO]

Reprezentacja Francji na najwyższym podium DMŚ 2018 w wyścigach na długim torze. Po złoty medal sięgnęli: menedżer Laurent Sambarry, Mathieu Tresarrieu, David Bellego, Dimitri Berge, Stephane Tresarrieu. Światowy championat rozegrano we francuskim Morizes

 

- Możesz się śmiać, ale bardziej emocjonującego finału nie mogliśmy sobie wymarzyć. O zwycięstwie w lidze i tytule mistrza Francji decydował wynik ostatniego wyścigu podczas ostatniego meczu - mówi z dumą Matysiak.

"Bomber" show?

Gwiazdą finału miał być Chris Harris. Anglik stracił pracę w polskiej lidze, więc chętnie przyjął zaproszenie do udziału we francuskiej Ligue Nationale de Speedway.

- Morizes musiało wygrać ostatni bieg 5:1, ale Mathieu Tresarrieu im to uniemożliwił. Mistrz świata 2017 w wyścigach na długim torze pojechał bardzo ambitnie, zajmując drugie miejsce. Wiedział, o co walczy. Jego dwa punkty w ostatnim wyścigu zapewniły mistrzostwo La Reole - relacjonuje Richard Colane.

Harris po zawodach miał kwaśną minę. Gospodarze bardzo na niego liczyli. Anglik zdobył 14 punktów i był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. "Bomber" Harris przyznał się, że zawiódł, mógł więcej dać swojej drużynie. Anglik stracił kilka punktów. O ile porażkę z najlepszym zawodnikiem La Reole M. Tresarrieu można mu wybaczyć, to przegrane z Ondrejem Smetana i Jordanem Dubernardem nie przystoją byłemu uczestnikowi Speedway Grand Prix.

W lidze francuskiej w tym sezonie startowały cztery drużyny: Marmande, La Reole, Morizes i Lamothe-Landerron. KSM zespołu wynosi od 43 do 46 pkt. Mecz składa się z 12 biegów plus dwóch wyścigów nominowanych. W przypadku remisu odbywa się bieg dodatkowy

- Jesteśmy żużlowym kopciuszkiem i zdajemy sobie sprawę, że tworzenie ligi może potrwać przez dwie, trzy dekady - twierdzi Steven Goret z drużyny La Reole. - Nadzieję rozwoju dają nam dobre wyniki kilku naszych chłopaków. David Bellego i Dimitri Berge zostali dostrzeżeni przez prezesów polskich klubów. Dla naszego żużla to wielkie wyróżnienie i szansa rozwoju.

[WIDEO]7[/WIDEO]

W Macon, 4 lata temu rozegrano mistrzostwa Europy juniorów do 21 lat

 

Bez pieniędzy ani rusz

Francuzi wiedzą, że polska liga stanowi wzór do naśladowania. Ale Trójkolorowi nie mają pieniędzy. Z zazdrością patrzą również na inne ligi w Europie. Mają plan, by żużlowcy z kraju Napoleona mogli więcej startować w Anglii. Umiejętnościami mogą dorównać młodym Brytyjczykom. Na razie nie mogą równać się z gwiazdami. Najlepsi do Francji nie chcą przyjeżdżać na zawody towarzyskie, bo koszty transportu są większe niż tzw. punktówka.

Sezon ligowy we Francji rozpoczął się 16 lutego i zakończył 21 kwietnia Drużyny rywalizowały systemem każdy z każdym. Na mecie sezonu miał na koncie po sześć spotkań

- Żużel w lutym to dla kibiców spoza Francji duża nowość. Zawody zaczynają się przed południem. Motocykle warczą od 9 rano. Kilkanaście stopni Celscjusza nie stanowi problemu. Nikt nie narzeka na przygotowanie toru, na pogodę i niedogodności organizacyjne. Francuzi po prostu ich nie dostrzegają, bo chcą się ścigać. My też kochamy ten sport i nie szczędzimy pieniędzy i własnego czasu, by żużel przetrwał i się rozwijał - twierdzi Jean-Noel Bares, organizator zawodów w Marmande.

Robert Duda, Jakub Gralik

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%