Zamknij

W kuluarach już trwa ożywiony transferowy ruch. Mamy przecieki

07:17, 01.07.2022
Skomentuj

Głośne nazwiska pojawiają się na giełdzie transferowej, chociaż sezon żużlowy trwa i oficjalnie prezesi nie mogą prowadzić negocjacji z nowymi zawodnikami. W kuluarach jednak panuje ożywiony ruch, negocjacje w najlepsze.

Przykładem, że klubowe władze nie czekają do zakończenia sezonu, tylko już w połowie rozgrywek usiedli do stołu z zawodnikami, niech świadczy finalizacja nowej umowy z Jasonem Doyle`m. Australijczyk ustalił warunki umowy na sezon 2023 z Fogo Unią Leszno. Prezes Piotr Rusiecki i żużlowiec Doyle uścisnęli sobie dłonie, po czym Unia ogłosiła że Australijczyk zostaje w klubie z ulicy Strzeleckiej. W Lesznie toczą się rozmowy z pozostałymi zawodnikami. Spodziewamy się, że przed rundą play off wiele się wyjaśni i poznamy szczegóły.

Dużo szumu - na razie tylko medialnego - wywołuje temat przyszłości Piotra Pawlickiego. Wychowanek klubu i były kapitan obniżył loty, dodatkowo przyplątała mu się kontuzja i to nie poprawia jego sytuacji w drużynie.

Ale w Lesznie go nie skreślają, jak sugerują niektóre ogólnopolskie media, tylko dają szansę. Poza tym, Pawlicki gdyby nawet musiał opuścić rodzinne gniazdko, to znajdzie zatrudnienie w innym klubie. Pytanie, czy chce zmian? Z tego co nam wiadomo, chce ale nie zmian tylko chce wrócić do ścigania na wysokim poziomie.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]390[/WIDEO]

O ściganie na wysokim poziomie może być spokojny Janusz Kołodziej. Najlepszy zawodnik "Byków" już dostaje zapytania o plany na sezon 2023. I odpowiada, jak wcześniej, czyli "pierwszeństwo ma Unia Leszno". Kołodziej od dłuższego czasu pasuje do układanki pt. Motor Lublin. Trener Maciej Kuciapa i menadżer Jacek Ziółkowski cenią nie tylko sportowe umiejętności Kołodzieja, ale - co jest niezwykle ważne - także charakter zawodnika.

Ale nie tylko w Lesznie zabiegają o kontrakty na 2023 rok. W Częstochowie celem nadrzędnym jest zatrzymanie Leona Madsena i wiele w tym kierunku już zostało zrobione. Ważny kontrakt na 2023 posiada Jakub Miśkowiak, który rok temu parafował dwuletnią umowę. Niepewna wydaje się przyszłość Jonasa Jepessena i być może także Bartosza Smektały. Ale obaj maja jeszcze szansę powalczyć o kontrakt - kilka meczów r. zasadniczej i play off.

Podobno ważą się losy Patryka Dudka w Toruniu, do którego ustawiła się kolejka prezesów chętnych do współpracy. Jeśli "Duzers" nie wyląduje w Betard Sparcie w miejsce Artioma Łaguty (wciąż nie wiadomo, co będzie z Rosjanami w 2023 roku), to do stolicy Dolnego Śląska ma szansę trafić Max Fricke, sponsorowany m. in. przez firmę Betard. Wiadomo, że Stelmet Falubaz zrobi wszystko by Australijczyka zatrzymać u siebie - tym bardziej w kontekście ewentualnego awansu do PGE Ekstraligi.

Inna sprawa, że podobnie wygląda sytuacja z Dudkiem. Apator nie odda go bez walki. W Toruniu ani myślą o osłabieniu kadry, tylko jej wzmocnieniu. I rozglądają się za zawodnikiem, który mógłby wypełnić vacat po Emilu Sajfutdinowie. Może Piotr Pawlicki? Może Chris Holder, a może Szymon Woźniak, chociaż ten ostatni miałby najbliżej do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, gdyby wjechała do ekstraligi.

Tymczasem po cichu, ale najbardziej ofensywnie już działa pod kontem transferów ZOOleszcz GKM Grudziądz. Na Hallera, jak się uda i znajdą nowych zawodników, nie wykluczają małej rewolucji kadrowej. Problem, że rynek zawodników zrobił się ubogi, gdy wypadli z niego z powodu sankcji rosyjscy żużlowcy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%