W Łodzi będzie trzęsienie ziemi?

Rozmowa z Norbertem Kościuchem - zawodnikiem Orła Łódź

Sukcesu w Łodzi nie było. Może być trzęsienie ziemi...

(fot. Magazyn Żużel)

Może tak być. Naprawdę może tak być. Znając prezesa Skrzydlewskiego wiem, że lubi takie rzeczy, więc wszystko za chwilę jest możliwe (śmiech). Ale o tym musi sam prezes powiedzieć, co zamierza i co planuje dalej. Nie zdziwię się, jeśli ma coś w zanadrzu i jakieś swoje pomysły i nazwiska.

Ale prezes ma chyba prawo czuć się rozgoryczony tegorocznym wynikiem Orła?

Oczywiście, że ma. Tak jak każdy z nas. Nie powiem przecież, że my się cieszymy, bo nie ma z czego. Na własne życzenie nie awansowaliśmy do play off, a taka szansa była. Ten początek sezonu był naprawdę udany, a później? Szkoda gadać. My jako zawodnicy jesteśmy rozgoryczeni, a prezes ma prawo być jeszcze bardziej rozgoryczony. Każdy z nas musi wziąć na siebie odpowiedzialność, bo nie tak to miało wyglądać.

Nie chciałbyś już poszukać nowego wyzwania w innym klubie?

(cisza). Trudna sprawa. Ciężko mi na ten moment odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem co się wydarzy w Łodzi. Wszystko się może wydarzyć. Żużel jest nieprzewidywalna i ja bardzo dobrze o tym wiem. I ja na pewno nigdy nie mówię "nigdy".

Niedawno prezes Skrzydlewski zapowiadał mocny zespół w następnym sezonie. A jak zabraknie dla ciebie miejsca w Łodzi, to masz coś na oku?

(cisza). Myślę, że Norbert Kościuch bez pracy nie zostanie. O to jestem spokojny.

A już w najbliższy piątek obszerny wywiad z Witoldem Skrzydlewskim na naszym kanale na YouTube. Zapraszamy TUTAJ