Wielki mecz we Wrocławiu! Pojedynek wicemistrza Polski z mistrzem Polski zakończył się podziałem punktów, remisem 45:45.
To niewiarygodne, co działo się na "Olimpico". Motor Lublin dobrze zaczął zawody, ale gospodarze odrobili straty i następnie wyszli na prowadzenie. Żółto-czerwoni przed biegami nominowanymi prowadzili różnicą 4 punktów. Sparta Wrocław przewagę utrzymała do ostatniego wyścigu. Gdy przed taśma startowa ustawili się Maciej Janowski i Gleb Czugunow, miejscowi fani wydawali się być pewni swego, licząc na świetną jazdę "Magica".
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]359[/WIDEO]
Tymczasem, koncertowo rozegrali decydujący bieg lublinianie. Jarosław Hampel wystrzelił ze startu i znakomicie pojechał w pierwszym wirażu, gdy Czugunow próbował wjechać mu pod łokieć. "Mały" nie wpuścił rywala przy krawężniku, natomiast po zewnętrznej dojechał do niego Michalsen. Spartanie gonili, ale Motor nie oddał prowadzenia. Goście z remisu cieszyli się jak ze zwycięstwa.
- Jesteśmy niepokonani! - krzyczał do Michelsena menadżer Jacek Ziółkowski.
- Mieliśmy ciekawy mecz. Trochę byliśmy zdziwieni, że zewnętrzna zaczęła jechać. Później skuteczne były ścieżki przy krawężniku - zwrócił uwagę Jarosław Hampel.
- Maciek mnie trochę wywiózł i mocno oszprycował. Trochę odpuściłem. Na początku czułem meczu, że jestem szybki. Ale z upływem czasu traciłem moc. Zmiany wprowadziłem na ostatni bieg. Czułem, że dobrze wyciągnęło mnie ze startu, ale Jarek Hampel okazał się szybszy - podsumował 15 bieg Gleb Czugunow.
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
[WIDEO]360[/WIDEO]
- Remis ze wskazaniem na Motor - ocenił Mirosław Jabłoński, komentujący zawody w telewizji Canal +. - Po pierwsze, Motor z bonusem, po drugie wykluczenie Mikkela Michelsena mogło być kluczowe dla losów meczu.
Jabłoński nie zgodził się z decyzją arbitra, który wykluczył Duńczyka z 11 biegu.
- Myślałem, że mnie wykluczą. Ja wyjechałem na śliskie. Nie widziałem go, zjeżdżałem w lewo, a on dojechał. Nie jestem pewien, czy Mikkel był winny, czy ja byłem winny. Moja wina też była - mówił szczerze o swoim wypadku i wykluczeniu Michelsena, Gleb Czugunow.
Po meczu szef sędziów Leszek Demski, oglądając powtórki telewizyjne, ocenił sytuację i powiedział, że gdyby miał podejmować decyzję, to wykluczyłby zawodnika w czerwonym kasku, czyli Czugunowa.
W drugim dzisiejszym meczu PGE Ekstraligi Włókniarz Częstochowa pokonał toruńskie "Anioły" 50:40.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz