Działo się w piątkowy wieczór na żużlowych torach w Pardubicach i Toruniu, gdzie rozdano medale w indywidualnych mistrzostwach świata juniorów oraz rozegrano rywalizację Speedway Grand Prix. Bohaterami zmagań zostali młodzi Australijczycy - Jaimon Lidsey i Max Fricke. Ten drugi jest najmłodszym zawodnikiem w historii, który zwyciężył w SGP na toruńskiej Motoarenie.
Dobrze wypadli również Polacy. Dominik Kubera został wicemistrzem świata juniorów i Maciej Janowski zajął drugie miejsce w grodzie Kopernika. Co ciekawe, całe podium w Toruniu zajęli żużlowcy wrocławskiej Betard Sparty. Z kolei, w czeskich Pardubicach dwa najlepsze miejsca przypadły w udziale reprezentantom Fogo Unii Leszno.
Betard Sparta rządziła w Toruniu, zaś Unia Leszno w Pardubicach (Fot. Speedway Grand Prix/Marcin Karczewski)
- To nie ma większego znaczenia, chyba że kibice klubów mają swój ranking. W turniejach każdy z nas walczy i zbiera punkty dla siebie. Co innego jest w lidze - tłumaczył Tai Woffinden, który w Toruniu zajął 3 miejsce.
Nie do końca można zgodzić się z opinia "Tajskiego", gdyż na przykład w Toruniu prezes Fogo Unii Leszno jako jeden z pierwszych wyściskał zwycięzcę i złożył mu gratulacje. 21-letni mistrz świata juniorów często powtarza, że gdyby nie pomoc i wsparcie leszczyńskiego klubu i możliwości nauki w Kolejarzu Rawicz, to nie byłoby go w polskiej lidze i prawdopodobnie również w finale IMŚJ.
Australijczycy wczoraj zrobili znakomity wynik. Polacy również nie mają czego się wstydzić. Jeśli chodzi o klubowe radości i wartości, to Betard Sparta rządziła w Toruniu, zaś Unia Leszno w Pardubicach. Wrocławianie w IMŚJ tez mieli swojego reprezentanta z niezłym wynikiem, bo przecież 4 miejsce zajął Daniel Bewley.
Dzisiaj na toruńskiej Motoarenie ostatnia odsłona tegorocznych IMŚ. Kto zostanie jej bohaterem, czy Bartosz Zmarzlik utrzyma pierwsze miejsce? Już nie możemy się doczekać. Początek zawodów o g. 19.00.
Fot.Speedway Grand Prix/Marcin Karczewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz