Zawodnicy w kolejce po pracę w Unii Tarnów

Rozmowa z Danielem Bałutem - przewodniczącym Rady Nadzorczej Unii Tarnów

Podobno, pomimo że Unia Tarnów jest w trakcie odbudowy, ofert od zawodników nie brakuje.

Napływają oferty i nie będę ukrywał, że napływa ich sporo. Niektórzy byliby zaskoczeni nazwiskami, ale mam świadomość, że to jest także sondowanie rynku i inne kluby dostają podobne zapytania. Ale tak. Zawodnicy zgłaszają się do Tarnowa z pytania o następny sezon. Myślę, że jesteśmy w tej chwili klubem dobrze postrzeganym w środowisku żużlowym i wśród zawodników. I przede wszystkim te kontrakty, które zawarliśmy z zawodnikami na ten sezon, są regulowane i wypłacane. I robimy to bardzo szybko i płynnie. Mamy bardzo dobrą formułę kontraktu z Grupą Azoty, która ma podpisane umowy sponsorskie z zawodnikami, więc tam formuła będzie kontynuowana.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz) Daniel Bałut, przewodniczący Rady Nadzorczej Unii Tarnów

I chyba ta Grupa Azoty to jest taki właśnie magnes, który kieruje niektórych zawodników w stronę Tarnowa...

Ale nie tylko! Zapewniam, że są też inne aspekty. Zawodnicy rozmawiają ze sobą, wymieniają opinie i zapewniam, że gdyby w Unii Tarnów funkcjonowało coś nie tak, bardzo szybko byłoby o tym głośno w środowisku żużlowym.

Ci zawodnicy, którzy zgłosili się do Unii i są brani pod uwagę na nowy sezon, to zawodnicy mocniejsi od tegorocznych? Możecie sobie na to pozwolić?

Nie wiem czy tak to wygląda, bo zawodnicy z tegorocznej kadry, mogą być przecież lepsi w przyszłym roku. Natomiast mamy na liście bardzo fajne nazwiska. Nie mogę zdradzać, w którym kierunku pójdziemy z budową składu na następny sezon, bo każdy klub ma jakiś pomysł i swoją strategię i chce czymś zaskoczyć rywali. My także mamy taki plan. Na pewno zrobimy wszystko, żeby w przyszłym sezonie zespół Unii był zbudowany z zawodników bardzo ambitnych i takich, którzy chcą się rozwijać i podnosić swoje umiejętności. To ma być zmotywowana drużyn i poukładana w każdej formacji. Zmiany w zespole na pewno będą i już nad tym pracujemy.