- Nie ma nudy - krótko ocenił Bartosz Zmarzlik pierwszą część obozu kondycyjnego na Teneryfie. Żużlowy mistrz świata trenuje na Wyspach Kanaryjskich razem z kolegami ze Stali Gorzów. Jak się okazuje, na część przygotowań do sezonu Bartosza Zmarzlika miał wpływ Robert Kubica. Obaj na co dzień reprezentują barwy Orlen Teamu.
- Czas na Teneryfie bardzo szybko mija. Chyba nawet zbyt szybko - śmieje się Bartosz Zmarzlik. - Jestem fanem Wysp Kanaryjskich. Uwielbiam ten klimat i śródziemnomorską kuchnię, a miejsce, w którym mieszkamy, jest ładne. Najważniejsze jest jednak to, że nie próżnujemy. Trenujemy na sto procent.
Pierwsza część zgrupowania upłynęła pod znakiem treningów kolarskich w terenie. Malownicze krajobrazy i świetna pogoda zachęcają do rowerowych wypraw.
Bartosz Zmarzlik i zawodnicy Stali Gorzów trenują na Teneryfie (fot. 3x materiały prasowe Orlen Team)
- Na Teneryfie byłem już wcześniej, ale pierwszy raz mam ze sobą rower i jestem oczarowany. Poznaję wyspę z zupełnie innej strony. Są tutaj naprawdę fantastyczne szlaki - dodaje zawodnik Stali Gorzów i ORLEN Teamu. - W poniedziałek na rowerze spędziłem cztery godziny, a we wtorek na trasę wyjechaliśmy szybciej, zaraz po śniadaniu i noga podawała przez ponad pięć godzin.
Kto był na Teneryfie, ten zapewne poruszał się serpentynowymi podjazdami na wyższe partie Pico Del Teide. Na takich trasach Zmarzlik czuje się jak ryba w wodzie.
- Lubię jazdę na rowerze. Wiem, że taki trening dobrze mi służy, a te przewyższenia i pionowe podjazdy są fantastyczne. Co ciekawe, jedną z moich tras zaproponował Robert Kubica. Robert był tutaj wiele razy i polecił mi ten szlak - zarówno pod kątem treningowym, jak i widokowym. Wyruszyliśmy z Puerto Santiago, gdzie mieszkamy, przez Santiago del Teide i Masce. Następnie zjechaliśmy w kierunku Buenavista del Norte, a stamtąd na wschód wyspy. Zawróciliśmy w Las Cruces i jeszcze raz, przejeżdżając przez Santiago del Teide, wróciliśmy do hotelu. Pokonaliśmy ponad osiemdziesiąt kilometrów, a przewyższenia na trasie sięgały ponad dwa i pół tysiąca metrów. Było idealnie - podkreśla żużlowy mistrz świata.
Oprócz treningu kolarskiego, żużlowcy uczestniczą w ćwiczeniach ogólnorozwojowych. Poza tym korzystają z atrakcji umożliwiających jeszcze lepsze skonsolidowanie zespołu i integrację zawodników. Żużlowcy korzystali z toru kartingowego, następnego dnia ruszyli na trening motocrossowy.
- Plany na kolejne dni również mamy bardzo ambitne, więc to nie jest koniec. Moim indywidualnym planem jest natomiast wjazd rowerem na wulkan Teide - stawia sobie wyzwanie Zmarzlik.
Nie wszystko jednak układa się po myśli mistrza świata. We znaki daje mu się palące słońce Teneryfy.
- Już pierwszego dnia moja opalenizna wyglądała jak biało-czerwona flaga. Nie spodziewałem się tego, że nawet teraz słońce jest tutaj aż tak mocne. Kupiłem więc krem i smaruję się nim kilka razy dziennie - śmieje się Bartosz Zmarzlik, wskazując na swoje przedramię.
Na podstawie materiałów prasowych Orlen Team
Fot. Materiały prasowe Orlen Team
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz