Wróble ćwierkają, że Ekstraliga miałaby wystartować w połowie czerwca. Jest przymiarka do 12-14 czerwca. Na razie nic nie jest przesądzone ani ustalone. Na razie wiadomo tyle, że działacze rozmawiają i planują. A dochodzących z tych rozmów wieści wyczekują wszyscy: żużlowcy, kibice i... tunerzy. Oni też przeżywają trudny czas.
W warsztatach tunerów od kilku tygodni niewiele się dzieje. Co prawda, trwają prace i przygotowania, ale są dalekie od zaawansowanych - jak to określił jeden z posiadaczy takiego warsztatu, pracują ledwie na pół gwizdka. Zwykle o tej porze roku pierwsze silniki już wracały na serwis. W tym roku sytuacja jest zupełnie inna. Wiele jednostek napędowych nie została odebrana przez zamawiających. Czy decyduje o tym sytuacja finansowa (żużlowcy nie zarabiają), czy inne przyczyny?
Prawdopodobnie nastąpi większy ruch w interesie, dopiero gdy zaczną się treningi. Ale o tym zdecyduje Ekstraliga Żużlowa w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Sportu.
Holloway czeka na mistrza
- Sytuacja jest trudna dla wszystkich. Przygotowujemy silniki, codziennie pracujemy. To jednak nie to, co było w przeszłości, gdy o tej porze roku drzwi się u nas praktycznie nie zamykały - mówi Ashley Holloway, brytyjski tuner mieszkający w Bydgoszczy. - Myślę, że wszyscy tzn. całe żużlowe środowisko, najgorsze mamy za sobą. Wirus musi ustąpić i wierzę, że sytuacja zdrowotna powoli kieruje się w dobrą stronę i zaniknie.
Holloway odbudował swoją pozycję na rynku. Wydawało się, że jeszcze jakiś czas temu złapał zadyszkę.
-Sytuacja jest trudna. O tej porze roku drzwi się u nas praktycznie nie zamykały, a w tym roku cisza - mówi Ashley Holloway, brytyjski tuner mieszkający w Bydgoszczy
Ostatnie sezony pokazują, że jego usługi zyskują coraz więcej klientów, w tym również czołowych żużlowców świata. Brytyjczyk zaopatruje w silniki większość zawodników mistrza Polski Fogo Unii Leszno, w tym także Emila Sajfutdinow, który w niedalekiej przyszłości powinien zaatakować tytuł indywidualnego mistrza świata. Dla tunera złoty medal na sprzęcie przez niego przygotowanym, to na pewno byłaby duża promocja.
Tymczasem, zawodnikom i tunerom sen z powiek spędza aktualna sytuacja i zawieszony start sezonu. Niech to się już skończy i żużlowcy niech wyjadą na tor.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz