- Otrzymałem propozycję poprowadzenia reprezentacji w Drużynowym Pucharze Świata i długo się nie zastanawiałem. Wziąłem tę robotę. Znałem się z zawodnikami, wiedziałem na co ich stać, więc pomyślałem: zaatakujemy i zobaczymy, chyba wygramy - wspomina Craig Boyce, który w 2009 roku kierował narodowym teamem Australii w pamiętnym finale DPŚ w Lesznie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz