Tobiasz Musielak urodził się 18 sierpnia 1993 roku w Lesznie. Początkowo trenował lekkoatletykę oraz piłkę nożną. Ostatecznie zwyciężyła jednak miłość do żużla. Oglądał go od najmłodszych lat i sam postanowił spróbować swoich sił na motocyklu. 

Jest wychowankiem miejscowej Unii, ale debiut ligowy zaliczył w barwach Kolejarza Rawicz w 2010 roku. Znany jest pod pseudonimem "Tofeek", który wymyślił Andrzej Cichy, który był niegdyś żużlowcem, później mechanikiem Tobiasza, ale także jego brata Sławomira.

W 2011 roku młodszy z braci Musielaków powrócił do Leszna z wypożyczenia. Z biegiem czasu stał się jednym z najlepszych młodzieżowców w lidze. Poszły za tym pierwsze powołania do reprezentacji Polski juniorów. W sezonie 2012 Tobiasz Musielak świętował swój pierwszy międzynarodowy sukces. Na torze w Opolu zdobył indywidualne wicemistrzostwo Europy juniorów, przegrywając tylko z Bartoszem Zmarzlikiem. Dodatkowo był w drużynie, która sięgnęła po złoto Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów.

Dwa lata później "Tofeek" odjechał bardzo dobry sezon w Ekstralidze, osiągając średnią 1,766 pkt/bieg. Był to ostatni rok Musielaka w gronie młodzieżowców. Gdy leszczynianin przeszedł w wiek seniora, to dobre wyniki się skończyły. Poza pojedynczymi przebłyskami Musielak nie mógł się odnaleźć. Przed sezonem 2017 odszedł z macierzystego klubu do ROW-u Rybnik, a rok później trafił do Włókniarza Częstochowa.

Po gorszych występach wśród najlepszych zawodników stało się jasne, że Musielak przeniesie się do pierwszej ligi. Wybór padł na Orzeł Łódź. Wychowanek Unii Leszno zaczął spisywać się bardzo dobrze i jeździć na miarę swojego potencjału. W sezonie 2020 trafił do Apatora Toruń i poprowadził ten zespół do awansu do PGE Ekstraligi. 

W trakcie sezonu 2021 sztab szkoleniowy toruńskiego zespołu zdecydował, że dla Musielaka zabraknie miejsca w podstawowym składzie. Wypożyczono go do pierwszoligowych Wilków Krosno.

Cechą rozpoznawczą Tobiasza Musielaka jest doskonały refleks. "Tofeek" długo ćwiczył ten element pod wodzą doktora Mariana Misiaka, by jak najlepiej wychodzić spod taśmy. Czasem robi to za dobrze, bo sędziowie przerywają wyścigi, myśląc, że Musielak kradnie start.