Zamknij

Niels K. Iversen. Ktoś wrzucił gąbki do baku jego motocykla

07:08, 19.01.2022

Niels K. Iversen. Ktoś wrzucił gąbki do baku jego motocykla

W cyklu Biografie zawodników

Niels Kristian Iversen urodził się 20 czerwca 1982 roku w Esbjergu. Jako junior nie osiągał oszałamiających wyników. Krok po kroku starał się polepszać swoją pozycję w światowym żużlu, a wystrzał formy nastąpił po dołączeniu do Stali Gorzów.

Na początku, gdy Duńczyk startował w rozgrywkach w Polsce, to nie otrzymywał wielu szans na jazdę. Przygodę z naszą ligą rozpoczął w 2004 roku, gdy pojechał w trzech spotkaniach w barwach Atlasu Wrocław. Na następny sezon przeniósł się do pierwszoligowego Rybnika, by w 2006 roku reprezentować Apator Toruń.

Niczym wielkim się nie wyróżniał i przed sezonem 2007 znów zmienił klub. Tym razem na zespół z Zielonej Góry. W Grodzie Bachusa startował przez cztery lata, najwyższą średnią osiągając w pierwszym sezonie (1,837 pkt/bieg). Zazwyczaj osiągał zdobycze punktowe na poziomie zawodnika drugiej linii. Indywidualnie osiągnął sukces, bo w 2007 roku awansował do cyklu Grand Prix. Gdy już jednak rywalizował z najlepszymi, to nie spisywał się wybitnie, zajmując w cyklu 12. miejsce.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Z Falubazem Zielona Góra Iversen w 2009 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Rok później spisywał się naprawdę słabo i zmienił klub na... rywala zza miedzy. Duńczyk trafił do Stali Gorzów i jeździł jak odmieniony.

Sezon 2011 jeszcze co prawda do końca tego nie pokazał, ale już rok 2012 był popisem w wykonaniu Iversena. Średnia 2,362 pkt/bieg w lidze, Drużynowy Puchar Świata z reprezentacją Danii i awans do cyklu Grand Prix.

W walce o mistrzostwo świata Iversen był bardzo skuteczny. Wygrał dwa turnieje Grand Prix i w 2013 roku zakończył cykl na 3. miejscu. W polskiej lidze również jeździł kapitalnie, przywożąc średnio ponad 2,5 pkt/bieg. Duńczyk stał się liderem drużyny z prawdziwego zdarzenia, choć jeszcze kilka lat wcześniej był co najwyżej średniakiem.

W następnych latach zawodnik urodzony w Esbjergu już nigdy nie stanął na końcowym podium IMŚ, choć w 2015 roku był blisko, zajmując 4. miejsce. Coraz częściej zaczęły mu dokuczać problemy zdrowotne. Po sezonie 2017 opuścił Stal Gorzów, zostając jednocześnie najlepszym obcokrajowcem w historii klubu. Co ciekawe w rok wcześniej Duńczyk przez pewien czas prezentował się słabo. Po jednych zawodach odkrył, że ktoś do jego baku w motocyklu wrzucił gąbki. Zapewne do dziś Iversen nie wie, jak gąbki dostały się do jego maszyny. Nie wiadomo również, czy to mogło mieć wpływ na wyniki, lecz takich sytuacji w żużlu się raczej nie spotyka.

W sezonach 2018-2019 Niels K. Iversen reprezentował w polskiej lidze Get Well Toruń. Kontuzje coraz bardziej zaczęły płatać figla sympatycznemu zawodnikowi. Np. w 2018 roku Duńczyk był zmuszony opuścić aż pięć rund cyklu Grand Prix. Gdy pojawiał się na meczach w polskiej lidze, to też zazwyczaj nie jeździł na miarę wyników z poprzednich lat. W Toruniu okazał się lekkim niewypałem transferowym.

Odbudowy formy postanowił poszukać w Gorzowie, czyli tam, gdzie wypłynął na szerokie wody. To był jednak kolejny katastrofalny sezon, a Niels znów sporo czasu spędził w gabinetach lekarskich. Na sezon 2021 przeniósł się do pierwszoligowej Unii Tarnów. Tam również nie było wesoło. Znów doświadczony żużlowiec przyciągał kontuzje i słabsze wyniki jak magnes.

W 2022 roku Niels K. Iversen ma reprezentować klub Orzeł Łódź.


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%