Matias Nielsen urodził się 28 sierpnia 1998 roku. Pierwszy motocykl żużlowy otrzymał od dziadka w wieku czterech lat jako prezent na Wielkanoc. Nielsen szybko złapał żużlowego bakcyla i zaczął startować w zawodach młodzieżowych.
Nielsen zdobył medale w krajowych oraz międzynarodowych turniejach w klasie 80 cc. Gdy przeszedł na motocykle o pojemności 500 cc, to dość szybko dostrzeżono jego talent. W 2018 roku był już zawodnikiem duńskiego Esbjerg Vikings. Nielsen nie zdobywał wielu punktów, ale jeździł widowiskowo, co przykuło uwagę działaczy Get Well Toruń.
Działacze z Torunia w ostatnim dniu okienka transferowego ściągnęli Matiasa Nielsena. Dla Duńczyka propozycja z klubu ekstraligowego była wielkim zaskoczeniem, jednak od razu wiedział, że nie ma gwarancji na występy w lidze. Z niezłej strony pokazywał się natomiast w zawodach Nice Cup, gdzie pokonywał swoich rówieśników.
Z kolei w duńskiej lidze Divisov 1 również wielokrotnie zachwycał. Często przywoził w czwórmeczach płatne komplety punktów.
Na sezony 2020-2021 trafił do PSŻ-u Poznań. Na pierwszy rok został wypożyczony, a następnie podpisał z drugoligowym klubem stały kontrakt. Duńczyk odjechał łącznie przez dwa lata dziewięć spotkań ze skorpionem na plastronie. W 2020 roku miał olbrzymi problem po wybuchu pandemii, gdyż zainwestował spore pieniądze w sprzęt, lecz nie było szansy, aby koszty mu się zwróciły. Na krótki czas Nielsen zatrudnił się jako kierowca ciężarówki.
Inaczej było w 2021 roku, gdy Nielsen wykręcił w 2. Lidze średnią 1,926 pkt/bieg. Co ciekawe wzbudził zainteresowanie beniaminka PGE Ekstraligi, Arged Malesy Ostrów. Działacze ostrowskiego zespołu szukali zawodnika, który zastąpi na pozycji U24 Patricka Hansena. Nielsen przystał na propozycję ostrowian, a porozumienie osiągnęły także kluby.
W Poznaniu na zasadzie "gościa" będą mogli startować juniorzy Arged Malesy, a za to Duńczyk został zwolniony z ważnego kontraktu na rok 2022. Dotychczasowa kariera Matiasa Nielsena jest pełna paradoksów. Młody zawodnik jeszcze w pełni nie pokazał swojego potencjału, a już w przyszłym roku stanie przed szansą na pokazanie się szerokiej publiczności. Byleby nie zderzył się z wielkim przeskokiem, który generuje za sobą przejście z 2. Ligi do PGE Ekstraligi.
Fot. FB Matias Nielsen/StenorFoto
JTNDc2NyaXB0JTIwYXN5bmMlMjBzcmMlM0QlMjJodHRwcyUzQSUyRiUyRnBhZ2VhZDIuZ29vZ2xlc3luZGljYXRpb24uY29tJTJGcGFnZWFkJTJGanMlMkZhZHNieWdvb2dsZS5qcyUyMiUzRSUzQyUyRnNjcmlwdCUzRSUwQSUzQyEtLSUyMEFEU0VOU0UzJTIwLSUyMHBvZCUyMHBvc3RlbSUyMC0tJTNFJTBBJTNDaW5zJTIwY2xhc3MlM0QlMjJhZHNieWdvb2dsZSUyMiUwQSUyMCUyMCUyMCUyMCUyMHN0eWxlJTNEJTIyZGlzcGxheSUzQWJsb2NrJTIyJTBBJTIwJTIwJTIwJTIwJTIwZGF0YS1hZC1jbGllbnQlM0QlMjJjYS1wdWItOTQ4NDc5Njc2NDE3MTY1MCUyMiUwQSUyMCUyMCUyMCUyMCUyMGRhdGEtYWQtc2xvdCUzRCUyMjI2MzM1NDk0MjUlMjIlMEElMjAlMjAlMjAlMjAlMjBkYXRhLWFkLWZvcm1hdCUzRCUyMmF1dG8lMjIlMEElMjAlMjAlMjAlMjAlMjBkYXRhLWZ1bGwtd2lkdGgtcmVzcG9uc2l2ZSUzRCUyMnRydWUlMjIlM0UlM0MlMkZpbnMlM0UlMEElM0NzY3JpcHQlM0UlMEElMjAlMjAlMjAlMjAlMjAoYWRzYnlnb29nbGUlMjAlM0QlMjB3aW5kb3cuYWRzYnlnb29nbGUlMjAlN0MlN0MlMjAlNUIlNUQpLnB1c2goJTdCJTdEKSUzQiUwQSUzQyUyRnNjcmlwdCUzRQ==
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz