Zamknij

Rune Holta. Żużel potrzebuje takich jak on

10:13, 07.08.2021

Rune Holta. Żużel potrzebuje takich jak on

W cyklu "Biografie zawodników"

Rune Holta pokazuje na torze, że wiek to tylko liczba. Przeżywał już kilka sportowych młodości i nie zamierza się zatrzymywać. Od 2002 roku ma polskie obywatelstwo.

Rune Holta urodził się 29 sierpnia 1973 roku w Stavanger. Już jako młodzieżowiec pokazywał się z bardzo dobrej strony na arenie międzynarodowej. W 1993 roku wywalczył brązowy medal w światowym czempionacie, a rok później srebro. Trafił także do polskiej ligi, a jego pierwszym klubem w 1993 roku został Morawski Zielona Góra.

Norweg coraz bardziej zaczął dominować w swoim kraju, a w 2001 roku trafił do cyklu Grand Prix jako stały uczestnik. Holta nie zachwycał swoimi występami, a w międzyczasie postanowił postarać się o polskie obywatelstwo. Bardzo pomógł mu Marian Maślanka, który był wówczas prezesem Włókniarza Częstochowa i szefem Rune Holty w polskiej lidze.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Rune Holta

Ostatecznie Holta otrzymał polski paszport w 2002 roku, a na arenie międzynarodowej jeździł jako Norweg aż do 2006 roku. Wówczas podjął decyzję, że w sezonie 2007 w Grand Prix będzie występował pod biało-czerwoną flagą.

Zawodnik urodzony w Stavanger zaczął jeździć jak natchniony. Dwukrotnie stanął na podium, a dodatkowo reprezentował nasz kraj w Drużynowym Pucharze Świata. Marek Cieślak powołał go do wąskiej kadry i wywołało to olbrzymie emocje w naszym środowisku żużlowym. Holta odpłacił się najlepiej, jak mógł, bo był bardzo mocnym punktem drużyny, która sięgnęła po złoto.

Szczyt formy Rune Holty przypadł na sezon 2010. W polskiej lidze osiągnął średnią 2,131 pkt/bieg w barwach Włókniarza Częstochowa, ale co najważniejsze doskonale spisywał się w walce o mistrzostwo świata. Wygrał jedną rundę Grand Prix i dzięki równej jeździe przez cały rok, otarł się o medal, zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej.

Rok później Norweg z polskim paszportem wypadł z cyklu Grand Prix i już nigdy do niego nie wrócił. W polskiej lidze często zmieniał kluby. W 2015 roku wylądował w pierwszoligowej Ostrovii, gdzie zaliczył kapitalny sezon. Ponownie współpracował z Markiem Cieślakiem i zanotował średnią 2,325 pkt/bieg.

W następnych latach Holta ponownie zmieniał kluby jak rękawiczki, ale dalej nie zmieniało się jedno. Często jego drogi krzyżowały się z drogami Marka Cieślaka. Tak było we Włókniarzu Częstochowa oraz w ROW-ie Rybnik, gdzie Holta trafił przed sezonem 2021. Doświadczony zawodnik ponownie bryluje na zapleczu PGE Ekstraligi.

Rune Holta, mimo że od wielu lat jest obywatelem Polski, nie mówi w naszym języku. Jest również zawodnikiem, który nie da sobie w kaszę dmuchać. Wielokrotnie po słabszych występach mocno denerwuje się w parku maszyn. Upust swoich emocji dał, chociażby w 2020 roku, kiedy podczas meczu ligowego zaatakował operatora kamery.

Doświadczony zawodnik został ukarany przez Komisję Orzekającą Ligi karą 10 tysięcy złotych za niesportowe zachowanie. Wpłacił te środki na cel charytatywny. Holta bywa czasem ekscentryczny, ale takich postaci żużel potrzebuje, ponieważ ubarwiają ten sport.


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%