Mieliśmy rację! O tym zawodniku będzie jeszcze głośno

Postawiliśmy na dobrego konia! Tak możemy podsumować pierwszą rundę Speedway Grand Prix 2 w Pradze, gdzie triumfował Mateusz Cierniak, a tuż za nim znalazł się Francis Gusts, czyli przez nas typowany na tzw. czarnego konia rywalizacji.

Łotysz mimo młodego wieku zaprezentował spore umiejętności i przede wszystkim chłodną głowę, z którą realizował swój plan. Warunki do ścigania były bardzo trudne, nawierzchnia wymagająca i selektywna, ale Gusts nie wystraszył się.

- Pod koniec zawodów, nawierzchnia była lepsza do ścigania, niż w pierwszej części turnieju - zauważył Wiktor Przyjemski, który w Pradze był debiutantem w IMŚJ i zapłacił przysłowiowe frycowe.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Niewiele brakowało i Francis Gusts stanąłby na najwyższym stopniu podium

Niewiele brakowało i Gusts stanąłby na najwyższym stopniu podium. Prowadzenie w finałowym wyścigu stracił na ostatnim okrążeniu, gdy goniący go Cierniak postawił wszystko na jedną kartę.

- Chłopak ma duży potencjał - ocenia Gustsa były czeski żużlowiec, mistrz świata juniorów, LUKAS DRYML. - Jedzie dobrze technicznie, myśli na torze i to jest podstawa. Widać, że z jeździecko tzn. opanowanie motocykla również opanował i nawet na trudnym torze potrafił zaimponować skutecznością. Czy zdobędzie medal w tym roku? Nie wiem, czy zdążył poznać tory w Cardiff i Toruniu. Tam dla niego będą ważne starty. W Pradze jeździł bardzo dobrze, ale tutaj miał okazje ścigać się wcześniej.

Gusts bardzo cieszył się z drugiej lokaty. Zdradził po zawodach, że z niepokojem spoglądał w niebo i miał obawy o pogodę. Był jednak bojowo nastawiony. Siły i nadziei na korzystny wynik dodały mu wyniki kwalifikacji. Łotysz podczas sesji treningowej zajął pierwsze miejsce.