Zamknij

Piotr Pawlicki obiecał i pojechał jeszcze raz [GALERIA]

12:32, 19.03.2020 Aktualizacja: 07:40, 31.03.2020
Skomentuj

Prawie 30 lat temu złamał kręgosłup. Do wypadku doszło w 1992 roku w Gorzowie, podczas finału mistrzostw Polski w jeździe parami. Żużlowcowi Unii Leszno groziło, że resztę życia spędzi na wózku inwalidzkim. Ale Piotr Pawlicki nie poddał się. Piotr Pawlicki senior.

Długie leczenie i wymagająca rehabilitacja pozwoliły mu stanąć na nogi. Wprawdzie porusza się z pomocą kul, ale to i tak wielki sukces. Lekarze nie mieli wątpliwości, że zwyciężył jego charakter. Piotr Pawlicki senior nigdy się nie poddał w dążeniu do osiągnięcia pełnej sprawności.

Kibice po jego wypadku organizowali zbiórkę pieniędzy na jego leczenie i rehabilitację, pomagali jak tylko mogli. Dlatego obiecał, że się nie podda. Że nie tylko stanie na własnych nogach, ale jeszcze doczekają, że... wsiądzie na motor.

Pawlicki jest wychowankiem leszczyńskiej Unii. Zdobył z nią trzy złote medale drużynowych mistrzostw Polski. Teraz na żużlu ścigają się jego dwaj synowie - Piotr i Przemek, natomiast córka Dajana z sukcesami startuje w zawodach konnych w skokach przez przeszkody.

Obietnica i marzenie

- Zaraz po swoim wypadku zapowiedziałem, że kiedyś wsiądę jeszcze na motocykl, by w ten sposób przede wszystkim  podziękować tym ludziom, którzy mnie wspierali. To była obietnica i jednocześnie marzenie - przypomina Piotr Pawlicki i dodaje, że słowa dotrzymał.

Sześć lat temu zawody zorganizował Adam Skórnicki. Z okazji jubileuszu startów zaprosił do udziału swoich kolegów i przyjaciół. Zaproszenie otrzymał też Piotr Pawlicki i  z niego skorzystał. Wsiadł na motor i wystartował w wyścigu razem ze swoimi synami. Tego dnia na "Smoku" pojawiła się również Dajana na swoim rumaku. Była też okazja, by podziękować kibicom i sponsorowi. Jan Ludwiczak z firmy Agro-Handel Śrem wspierał Pawlickiego i nie opuścił go, gdy ten leczył kontuzję.

Zresztą zobaczcie sami TUTAJ

- Decyzja o tym, że wyjadę na tor zapadła spontanicznie, tuż przed imprezą. Nie miałem więc czasu na żadne przygotowania - tłumaczy Piotr Pawlicki. Szczęście było widać w jego oczach, gdy z dumą mógł wyznać: marzenia się spełniają.

Galeria fot. Mariusz Cwojda

 


Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%