Zamknij

Krzysztof Cegielski o Rosjanach w polskim żużlu: "Albo wszyscy albo nikt"

07:31, 03.03.2022
Skomentuj

Władze FIM wahają się, jeszcze nie wiedzą co zrobić, jak się zachować w obliczu zbrojnej napaści Rosjan na Ukrainę. Sportowe federacje jedna po drugiej nakładają sankcje na sportowców Rosji, wykluczają narodową reprezentację z rozgrywek międzynarodowych, odbierają prawo do organizacji zawodów międzynarodowych, w tym mistrzostw świata, mistrzostw Europy i innych. Co z żużlem?

W środowisku żużlowym w naszym kraju zdania są podzielone. Jedni żądają bezwzględnego wykluczenia Rosjan z żużlowej rywalizacji, zakaz startów w polskiej lidze. Inni sa bardziej tolerancyjni. Zwłaszcza osoby związane z klubami, w których rosyjscy żużlowcy odgrywają kluczowe role. Prezes Polskiego Związku Motorowego Paweł Sikora jest w kontakcie z kierownictwem FIM. Decyzje powinny zapaść na dniach. Tym bardziej, że już w połowie miesiąca zaplanowano zawody w wyścigach motocyklowych na lodzie, w których rosyjscy zawodnicy stanowią dużą siłę i od lat nadają ton rywalizacji.

Krzysztof Cegielski, szef stowarzyszenia żużlowców "Metanol" w Polsce, twierdzi że albo zostaną ukarani wszyscy rosyjscy zawodnicy, albo nikt. Mówi to w kontekście pojawiających się furtek, w postaci polskiego obywatelstwa i możliwości starań o polską licencję żużlową. Tak mogą zrobić na przykład Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow. Pojawia się jeszcze drugie dno, o którym nikt głośno nie mówi, ale odgrywa znaczącą rolę - to jest biznes. Absencja mistrza świata (Łaguta) i brązowego medalisty mistrzostw świata (Sajfutdinow) w tegorocznych rozgrywkach o mistrzostwo świata obniży prestiż zawodów, poziom sportowy, co jednocześnie odbije się na finansach przedsięwzięcia, które nazywa się Speedway Grand Prix.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Władze FIM wahają się, jeszcze nie wiedzą co zrobić, jak się zachować w obliczu zbrojnej napaści Rosjan na Ukrainę

Podobnie wygląda sytuacja w polskiej lidze. Betard Sparta Wrocław poradzi sobie bez Łaguty i Apator Toruń bez Sajfutdinowa. Choć np. prezes Apatora Przemysław Termiński jest przeciwny wykluczaniu Rosjan z polskich rozgrywek. Prezesi czekają, że może ktoś (FIM, PZMot.) ich wyręczy w decyzjach. Coś wymyślą, uratuje sytuację. Tylko co ten tzw. ratunek dla żużlowych herosów z Rosji pomoże sytuacji, ludziom mordowanym w Ukrainie? Przeżyjemy bez żużlowców z Rosji. Musimy być silni i solidarni, konsekwentni. Tylko tą drogą możemy spowodować, że obywatele Rosji zaczną wywierać naciski na swoje władze państwowe.

Krzysztof Cegielski twierdzi, że odsunięcie kilku żużlowców i za chwilę przyznanie im polskiej licencji (bo niektórzy z nich już posiadają polski paszport) tylko ośmieszy Polskę i polski żużel.

Rosjanie muszą zrozumieć, że działanie na duża skalę, wywieranie presji na swoim dyktatorze może przynieść skutek. Sport dla Putina zawsze był narzędziem propagandy, wybielania się. Presja wywierana na niego musi być z każdej strony - apeluje Krzysztof Cegielski, dodając, ze sytuacja jest nadzwyczajna i wymaga pełnej determinacji. Może uda się w to włączyć także rosyjskich żużlowców.

Nie możemy stosować tzw. pół środków i czekamy na decyzje FIM, PZM. My dzisiaj mówimy: NIE! - dla rosyjskich żużlowców w Polsce, w światowym i europejskim speedwayu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%