Falubaz Zielona Góra skrzyknął swoich zawodników i dzisiaj wystartował z kolejną edycją projektu "60 godzin z Falubazem". Wczoraj pierwszoligowiec z W69 gościł w "Hot Shots Music Club & Bilard". Żużlowcy podziwiali w akcji przy stole bilardowym Marcina Nitschke i dziękowali za świetny pokaz i lekcję gry. Czy równie skuteczni jak Nitschke w bilard będą "Falubazersi" na żużlowym torze? Wiadomo, jakie mają cele w tym sezonie.
[ZT]29909[/ZT]
„60 godzin z Falubazem” to bardzo fajny, cykliczny projekt realizowany w Zielonej Gorze od kilku lat. Przez kilka kolejnych dni żużlowcy w różnych miejscach miasta spotykać się będą w kibicami, a także potrenują inne, niż żużel dyscypliny (piłkę nożną, koszykówkę, strzelanie). To wszystko w atmosferze dobrej zabawy integracji z kibicami i między sobą w drużynie. Dobra atmosfera będzie ważna, bo zielonogórzan czeka ważny sezon.

Drużynę w Zielonej Górze budowano na nowy sezon, wylewając mocne i solidne fundamenty, które zaprojektował i postawił dyrektor Piotr Protasiewicz. Filarami całej konstrukcji mają być Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate, Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki i Lucke Beker oraz Dawid Rempała i Michał Curzytek. Czterech spośród siedmiu wymienionych zawodników transferowano zimą do Zielonej Góry. Szczególnie trójka: Jensen, Pawlicki, Becker powinni mieć duży wpływ na wynik Falubazu. Pawlicki na W69 trafił z PGE Ekstraligi. Jak sam podkreśla, był to świadomy wybór. Świadomy w kontekście ostatnich wyników. Powiedzmy sobie szczerze, Pawlicki w ekstralidze w ostatnich sezonach nie błyszczał. Teraz po zmianie otoczenia nabrał pewności i jasno wyznacza cele sobie i nowej drużynie.
- Cel jest prosty. Nie będziemy owijać w bawełnę - jedziemy ten sezon, żeby dać z siebie sto procent i zbudować super team, który awansuje do PGE Ekstraligi. Zrobimy wszystko, aby ten cel zrealizować. To jest sport, różne sytuacje się dzieją, więc nigdy nie można być pewnym. Wiemy jednak, że drużynę mamy na tyle silną, że jesteśmy w stanie awansować. Mam nadzieję, że wszyscy zgramy się w tym roku tak dobrze, że będziemy w stanie tworzyć świetny team i na torze, i w parkingu - przekazał Przemysław Pawlicki w rozmowie z klubowymi mediami zielonogórskiego Falubazu.
[ZT]29887[/ZT]
Falubaz inaugurację ligi będzie miał na wyjeździe - z ROW Rybnik. Zanim jednak dojdzie do pierwszego meczu, zespół z grodu Bachusa sprawdzi formę w meczach sparingowych.
- Mamy dość mocnych sparingpartnerów. Wiadomo, że to przynosi dużo większe korzyści. Będzie okazja pościgać się z bliskimi dla mnie zawodnikami. Przyjedzie Betard Sparta Wrocław z Piotrem Pawlickim i Maciejem Janowskim. Pościgamy się. W sparingu oczywiście chodzi przede wszystkim o to, żeby wjechać się w sezon, posprawdzać sprzęt, ale jak wszystko pasuje, to na pewno jest super - zapewnia Pawlicki, nowy zawodnik Falubazu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz