ENEA Falubaz Zielona Góra na zapleczu ekstraligi idzie jak po swoje. Po cichu liczono na ciekawe niedzielne widowisko na łódzkiej Moto Arenie, gdzie Orzeł miał się postawić niepokonanemu liderowi.
[ZT]30237[/ZT]
To był mecz powrotów. Po dłuższej przerwie na tor żużlowy powrócił Rune Holta. Na taki ruch zdecydowano się w Łodzi, głównie ze względu na słabą postawę Timo Lahtiego. Po drugiej stronie barykady skończyły się problemy z obsadą pozycji U-24, bo po kontuzji do składu zespołu z drużyny z Winnego Grodu powrócił Luke Becker.
Emocji w Łodzi zbyt wielu nie było. Były w zasadzie do drugiego biegu. Starcie juniorów po ładnej walce wygrali gospodarze. To jednak było na tyle. Długo gospodarze pozostawali z jedną indywidualną wygraną Mateusza Dula. W zasadzie po 10 biegach tego jednostronnego pojedynku było po meczu.
Falubaz po raz kolejny pokazał, że posiada kompletny zespół. Kwartet: Przemysław Pawlicki – Krzysztof Buczkowski – Rasmus Jensen – Rohan Tungate był w zasadzie poza zasięgiem Orła, który wypadł na tle rywala blado. Powrót Holty też nie wypadł zbyt okazale. Owszem, 49-latek miał dłuższą przerwę w startach, ale nie wydaje się, by Norweg z polskim paszportem był zbawieniem dla ekipy trenera Marka Cieślaka. Z oceną startów Holty trzeba jednak poczekać, bo na tle mocnego Falubazu wszyscy zawodnicy łódzkiego klubu wyglądali po prostu mocno przeciętnie, a Falubaz?
[ZT]30236[/ZT]
No cóż, wygląda na dominatora rozgrywek i każdy inny wynik, niż wygrana w lidze i powrót do PGE Ekstraligi będzie porażką.
- Póki co robimy swoje. Cała drużyna jedzie na dobrym poziomie. Na razie pracujemy nad tym, by znaleźć się w play-off – tonuje nastroje Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy ENA Falubazu Zielona Góra.
Wynik meczu Orzeł Łódź – ENEA Falubaz Zielona Góra 35:55
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz