Jeszcze na chwilę wracamy do piątkowego turnieju SGP2 w Pradze. To był kapitalny występ biało - czerwonych w SGP 2 w Pradze. Nasi reprezentanci zajęli wszystkie miejsca na podium. Zwyciężył broniący mistrzowskiego tytułu Mateusz Cierniak, za nim uplasowali się: Bartłomiej Kowalski i Damian Ratajczak. Szczególnego wyczynu dokonał ten ostatni,
[ZT]30260[/ZT]
Wyniki bardzo cieszą, ale my chcieliśmy zwrócić uwagę na jeden szczegół - bardzo ważny w kontekście klasyfikacji. Zainspirowała nas postawa Damiana Ratajczaka. Czy ktoś z państwa dawał mu szansę na podium w połowie turnieju?
Wychowanek leszczyńskiej Unii po trzech seriach startów miał na koncie tylko 1 punkty. Wydawało się, że za chwile spakuje sprzęt i ruszy w drogę do domu. Sytuacja była trudna, nie zostało wiele do stracenia. Ratajczak i jego team podjęli ryzyko. Zmiany diametralne w sprzęcie i poszło!
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ratajczak wygrał bieg 15. i 19. i w efekcie załapał się do półfinału. W półfinale przegrał tylko z Cierniakiem, przywożąc za plecami Keynana Rewa i Emila Breuma. Do wielkiego finału zakwalifikowało się trzech Polaków i Norweg Mathias Pollestad.
[ZT]30262[/ZT]
Punkt po trzech seriach i awans do półfinału? Wyczyn Damiana Ratajczaka to rzadkość. W historii Speedway Grand Prix były tylko dwa takie przypadki, co ciekawe też w Pradze: w 2010 roku Jason Crump i 2015 Niels Kristian Iversen - informuje specjalista od żużlowych statystyk Rafał Gurgurewicz.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz