Zamknij

Urząd Ochrony Konkurenci i Konsumenta oderwany od żużlowej rzeczywistości

10:22, 06.06.2023 Artur Bielecki Aktualizacja: 10:28, 06.06.2023
Skomentuj fot. Jakub Schwarz Czarny Productions fot. Jakub Schwarz Czarny Productions

- Zrobił się niezły pasztet - komentują w środowisku żużlowym nie tylko prezesi klubów, ale również sami zawodnicy, którzy dowiedzieli się, że władze żużlowe działały wbrew obowiązującemu prawu, wprowadzając limity finansowe. Teraz poniosą tego konsekwencje.

[ZT]30271[/ZT]

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał Polski Związek Motorowy i Ekstraligę Żużlową spółka z o.o. grzywną finansową za wprowadzenie dla żużlowców górnej granicy zarobków. Zdaniem UOKiK nie jest to zgodne z zasadami wolnego rynku.

Jakiś czas temu Polski Związek Motorowy i Ekstraliga Żużlowa spółka z o.o. zawarły porozumienie o zahamowaniu żądań finansowych zawodników, wprowadzając limity płacowe. Dzisiaj okazuje się, że obie instytucje działały bezprawnie. UOKiK nałożył na PZM kare finansowa w wysokości 2,9 miliona złotych. Z kolei Ekstraliga Żużlowa dostała po kieszeni - 2,3 mln zł. Oba podmioty nie zgadzają się z decyzją UOKiK i zamierzają odwołać się. Obie kary nie są prawomocne.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

"EŻ" nie zgadza się z decyzją i zarzutami stawianymi przez UOKiK. Zdaniem działaczy żużlowych, UOKiK nie wziął pod uwagę ani specyfiki sportu żużlowego, ani obowiązków i uprawnień związków sportowych w zakresie organizacji rozgrywek. UOKiK ponadto pominął także okoliczność - PZM jest nadzorowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, które wcześniej nie stwierdziło żadnych uchybień w temacie zawierania kontraktów z żużlowcami i także w relacjach między PZM a "EŻ".

Ekstraliga Żużlowa zapowiedziała, że podejmie kroki prawne - zaskarży decyzję Prezesa UOKiK wraz z karami do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sąd I instancji). Następnie, od wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stronie przysługuje również apelacja do Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sąd II instancji).W związku z wydaniem decyzji, aktualnie nie ma żadnego zagrożenia dla kondycji finansowej EŻ.

Zapowiada się ciekawa rozgrywka pomiędzy żużlowa centralą i UOKiK, który uważa że limity finansowe w sporcie żużlowy są sprzeczne z zasadami wolnego rynku.

[ZT]30269[/ZT]

Komentarz redakcji:

Zasady wolnego rynku powinny funkcjonować na... wolnym rynku. Pytanie tylko, czy rynek żużlowy taki właśnie jest. Trudno chyba mówić o całkowicie wolnym rynku, jeśli cierpi on na chroniczny brak podaży klasowych zawodników. Z jednej strony jest mała liczba zawodników, z drugiej duży popyt na nich zgłaszany przez kluby.

Stara i niezmienna reguła wolnego rynku głosi, że cena na dany towar ustala się sama, na przecięciu krzywych podaży i popyty. Gdy podaż mała a popyt duży, cena szybuje w górę i na odwrót. Stąd brały się i biorą niebotyczne kontrakty podpisywane przez kluby z zawodnikami. Limity wprowadzono po to, by po pierwsze nie wpędzać w kłopoty finansowe słabszych klubów, mniej zamożnych, po drugie, by okiełznać nieco oczekiwania finansowe gwiazd. Także tych zagranicznych. Polska ma nie tylko najlepszą żużlową ligę na świecie, ale też najlepiej płacącą. Kluby chcąc utrzymać się na powierzchni płaczą i płacą zawodnikom grube pieniądze. Oczywiście można powiedzieć, że jak kogoś nie stać, może przestać funkcjonować. Tyle tylko, że efekt będzie taki, że w ekstralidze pojedzie nie osiem, a cztery albo pięć drużyn. Bo tyle będzie stać na opłacanie kosmicznych kontraktów zawodników.

Rynek żużlowy to rynek w znacznym stopniu reglamentowany, ograniczony. A taki jednak wymaga pewnych regulacji. Choćby po to, by przetrwał.

(Artur Bielecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%