Sytuacja w której znalazł się Anders Thomsen rozpętała burzę komentarzy. Przypomnijmy, Duńczyk w meczu z Tauron Włókniarzem Częstochowa, zaliczył wypadek. Po nim wstał i dopchał motocykl do mety. Po czym został wykluczony przez sędziego.
[ZT]30579[/ZT]
W Gorzowie po wypadku Thomsena podbiegł do niego przedstawiciel służby medycznej. Nie pomagał zawodnikowi, zapytał czy wszystko okej i jak się czuje, po czym dotknął go ręką. Bardziej musnął, jakby chciał poklepać na znak, że wszystko gra. Sędzia to widział, skorzystał z zapisu w regulaminie - artykuł 87. Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych - jakikolwiek kontakt z zawodnikiem lub motocyklem podczas trwania biegu, bez względu na to, czy jest rzeczywiście pomocą, czy też nie, jest uważany za obcą pomoc.
[ZT]30576[/ZT]
Wiadomo, regulamin jest najważniejszy i z tym nie dyskutujemy. Zastanawiamy się tylko, czy sędzia mógł/powinien podjąć decyzję o wykluczeniu Thomsena w momencie, gdy ten skorzystał z "pomocy obcej". Zaoszczędziłby zawodnikowi biegu w upale, w pełnym rynsztunku, tylko po to by na mecie dowiedział się, że został wykluczony. Może trzeba spojrzeć na sytuację, oceniać ją, bardziej życiowo?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz