Zakończyła się saga transferowa pod tytułem "gdzie pojedzie Maksym Borowiak". Właśnie nastąpił przełom w tej sprawie. Borowiakiem poważnie interesowały się kluby z Bydgoszczy oraz Rybnika, ale ostatecznie wychowanek Unii Leszno będzie w nowym sezonie ,,Rekinem”
[ZT]33282[/ZT]
Od początku wiadomo było, że Borowiak prędzej, czy później zostanie wypożyczony z Unii do jednego z klubów zaplecza ekstraligi. Pierwszym wyborem w Lesznie, jeśli chodzi o formację juniorską jest bez wątpienia Damian Ratajczak, a o pozostałe jedno miejsce w drużynie ligowej mają powalczyć Antoni Mencel oraz Hubert Jabłoński. Co ciekawe ten ostatni też był w kręgu zainteresowań Rybniczan, ale ten temat dość szybko upadł, choć jeszcze w ubiegłym roku mówiło się, że Borowiak trafi do Bydgoszczy, a Jabłoński na Śląsk.
Później wydawało się, że kluby z Bydgoszczy i Rybnika zostaną z tym co mają na pozycjach młodzieżowych i nie będą wzmacniać tych pozycji w swoich kadrach, inwestując bardziej w swoich juniorów. Bydgoszczanie jednak wykorzystali moment, gdy jasne się stało, że w lidze nie pojedzie klub z Rawicza i zarzuciły sidła na Franciszka Majewskiego.
Ten ruch prawdopodobnie zmusił Rybniczan do tego, by nie być dłużnym rywalowi, stąd ostatecznie wypożyczenie Borowiaka z mekki polskiego speedwaya. W Rybniku ten ruch trzymano w tajemnicy. Wszystko stało się jasne podczas prezentacji zespołu. Borowiak grzecznie siedział na trybunach. Wtedy fani INNPRO ROW-u zostali zupełnie zaskoczeni wywołaniem nazwiska utalentowanego juniora. Ci odwzajemnili się oczywiście gorącym powitaniem swojego nowego nabytku. Za pozytywne załatwienie sprawy na scenie dziękował sam prezes Krzysztof Mrozek, kierując ciepłe słowa w stronę kierownictwa FOGO Unii Leszno.
Dodajmy, że Borowiak ostatnie sezony też spędził na wypożyczeniu. W obu przypadkach była to Zielona Góra. W sezonie 2022 wykręcił średnią 1,185, a w minionych rozgrywkach zaplecza ekstraligi jeszcze podniósł swoje statystyki do poziomu 1,238 pkt/bieg.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz