Jutro Fogo Unia Leszno podejmie Moonfin Malesę Ostrów Wielkopolski w kolejnych, po kilkuletniej przerwie, derbach Wielkopolski. To spotkanie to nie tylko walka o punkty w tabeli – to również test emocji, dyscypliny i wzajemnego szacunku, przede wszystkim kibiców. Historia tych derbów pokazuje, że między drużynami bywało naprawdę gorąco – zarówno na torze, jak i poza nim.
[ZT]37525[/ZT]
Jutro Fogo Unia Leszno podejmie Moonfin Malesę Ostrów Wielkopolski w kolejnych, po kilkuletniej przerwie, derbach Wielkopolski. To spotkanie to nie tylko walka o punkty w tabeli – to również test emocji, dyscypliny i wzajemnego szacunku, przede wszystkim kibiców. Historia tych derbów pokazuje, że między drużynami bywało naprawdę gorąco – zarówno na torze, jak i poza nim.
Ostatnie starcia między tymi drużynami kibice mogli oglądać w 2022 roku w Ekstralidze, do której ostrowianom udało się wówczas awansować. Kibice mogli śledzić dwa derbowe starcia, a oba mecze zakończyły się wyraźnym zwycięstwem drużyny z Leszna, która nie pozostawiła rywalom złudzeń. Pierwszy mecz w Lesznie zakończył się wynikiem 56:34, drugi w Ostrowie: 33:52. Bardziej niż wynik, kibice pamiętają wydarzenia, do których doszło podczas drugiego meczu na stadionie i poza nim.
3 lipca 2022 roku, podczas meczu PGE Ekstraligi w Ostrowie Wielkopolskim, doszło do poważnych zamieszek. Kibice Unii Leszno rzucali butelkami i innymi przedmiotami w stronę fanów gospodarzy i służb porządkowych. Mecz został przerwany przez sędziego po 9. biegu na ponad 20 minut. Interweniowała policja, zatrzymano uczestników, posypały się mandaty.
[FOTORELACJA]111[/FOTORELACJA]
W konsekwencji kibice z Leszna zostali objęci zakazem wyjazdowym na kolejne spotkania w Ostrowie. Media pisały o "największym zamieszaniu od lat", a relacje naocznych świadków były jednoznaczne. Mówili o rzucaniu butelkami i przedmiotami w kierunku kibiców gospodarzy i służb porządkowych.
To nie były niestety przypadkowe incydenty, bo niechęć między kibicami obu drużyn trwa od lata i sięga 1996 rok i tragicznych wydarzeń, do jakich doszło wtedy na torze w Ostrowie Wielkopolskim podczas meczu pomiędzy Iskrą Ostrów a Unią Leszno. Podczas jednego z biegów doszło do śmiertelnego wypadku. Zawodnik Iskry, Rif Saitgariejew – rosyjski mistrz, nazywany przez kibiców „Tatarską Strzałą”, próbując ominąć przewracających się zawodników z Leszna, zahaczył o ich motocykl i uderzył w słupek bramy torowej. Doznał poważnych obrażeń głowy i kręgosłupa i po 12 dniach walki o życie, zmarł w ostrowskim szpitalu.
Choć oficjalnie nikt nie został uznany za winnego, wśród miejscowych fanów pojawiło się przekonanie, że zawodnicy z Leszna przyczynili się do tragedii. Wśród ostrowskich kibiców szybko zaczęły narastać emocje. Po meczu doszło do incydentów – wybito szyby w autobusie gości, zawodnicy Unii opuszczali Ostrów pod eskortą policji.
Pamięć o Rifie Saitgariejewie pielęgnowana jest w Ostrowie do dzisiaj. Miejmy nadzieję, że właśnie w imię tej pamięci, kibice zachowają spokój. Bo walka na torze na pewno będzie fair play.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz