Steven Goret w lidze polskiej występował tylko w barwach rawickiego kolejarza. Po tym, gdy klub upadł, został bezrobotny.
Pomocną dłoń wyciągnął Włókniarz Częstochowa, który postanowił podpisać kontrakt z Francuzem. Występuje tylko w zespole Ekstraligi U24, gdzie jest solidnym punktem układanki Sebastiana Ułamka. Podczas startów w Kolejarzu Rawicz jego średnia wynosiła 1,200 pkt/bieg. W pierwszej kolejce Ekstraligi do lat 24 Steven Goret zainkasował 8 punktów z bonusem. Za swoimi plecami przywoził takich zawodników jak: Nazar Parnicki, Hubert Jabłoński oraz Antoni Mencel.
[FOTORELACJA]237[/FOTORELACJA]
Steven Goret, młody francuski żużlowiec dla Magazynu Żużel. Rozmawia Piotr Dzierliński
To twój pierwszy mecz Ekstraligi do lat 24 w tym sezonie. Jak go oceniasz?
-Tak były to moje pierwsze zawody w tym sezonie. Włókniarz Częstochowa daje mi szansę wejść na wyższy poziom rozwoju. Tor w Lesznie jest moim ulubionym w Polsce. Spędziłem w Kolejarzu Rawicz dwa lata i miałem okazję potrenować na tym owalu. Było to dla mnie dobre spotkanie.
[reklama. kliknij, pomóż nam rozwijać portal]
W biegu piętnastym stoczyłeś fenomenalny pojedynek z Damianem Ratajczakiem. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
-Miałem bardzo dobry start i odjechałem solidnie dwa pierwsze okrążenia. Damian Ratajczak zna wspaniale ten tor i był bardzo szybki na trasie. Dzięki temu wyścigowi zebrałem cenne doświadczenie. Był to ciekawy speedway dla kibiców na trybunach.
W poprzednich latach jeździłeś dla Kolejarza Rawicz. Chciałbyś w przyszłości wystartować w Krajowej Lidze Żużlowej?
-Tak oczywiście, teraz startuje jeden raz w tygodniu. Najlepiej gdybym mógł jeździć więcej i nabierać większego doświadczenia. W poprzednim roku jeździłem w lidze szwedzkiej. Teraz startuje w Polsce i Francji. Niedługo będę mieć eliminacje do Indywidualnych Mistrzostw Europy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz