Kacper Woryna urodził się 31 sierpnia 1996 roku. Jego dziadek Antoni jest legendą żużla, a Kacper poszedł w jego ślady. Przyczyniła się do tego babcia, która kupiła mu motorynkę, gdy ten miał pięć lat. Później miłość do motocykli tylko narastała.
Kacper Woryna jak wielu zawodników rozpoczął swoją przygodę z żużlem od jazdy w niskich klasach pojemnościowych. W klasie 80 cc został mistrzem Polski oraz mistrzem Polski par. Zajął również IV miejsce w turnieju Gold Trophy. W 2012 roku licencję na "pięćsetkę" w barwach ROW-u Rybnik.
Sezon 2013 przyniósł wnukowi Antoniego Woryny debiut ligowy. ROW rywalizował wówczas w 2. lidze, a Kacper radził sobie przyzowicie, przyczyniając się do awansu drużyny do 1. ligi. W 2014 roku na domowym torze w Rybniku Kacper został indywidualnym wicemistrzem Europy juniorów. Jego talent coraz bardziej był widoczny w rozgrywkach ligowych, gdzie nie zawodził w latach 2014-2015.
Nieco inny był sezon 2016. ROW jeździł już w PGE Ekstralidze, ale wówczas Kacper podczas meczu z Unią Tarnów uczestniczył w feralnym wypadku Krystiana Rempały. Zawodnikowi Unii spadł kask z głowy i z impetem uderzył nią o tor. Niestety po kilku dniach zmarł. Kacper natomiast do końca sezonu zmagał się z kryzysem i depresją. Wyszedł na prostą dzięki pomocy bliskich oraz psychologa.
Po wszystkich trudnych przeżyciach tym bardziej była większa radość Kacpra, gdy niemal wszystko wychodziło mu w sezonie 2017. Woryna w PGE Ekstralidze wykręcił średnią 1,973 pkt/bieg oraz zajął drugie miejsce w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. Rybniczanin zdobył także brązowy medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Całkowicie jednak ten sezon nie należał do udanych, bo ROW Rybnik głównie z powodu wpadki dopingowej Grigorija Łaguty spadł z PGE Ekstraligi. Zespół powrócił do elity w 2019 roku i to przy ogromnym udziale Woryny. Wychowanek rybnickiego klubu dwukrotnie w 1. lidze osiągał średnią powyżej 2,3 pkt/bieg, będąc jednym z najlepszych zawodników rozgrywek.
Również w sezonie 2019 Woryna miał szansę na życiowy sukces. W biegu dodatkowym o brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Europy jechał na prowadzeniu, ale na ostatnim okrążeniu zdefektował mu motocykl. Tym samym medal powędrował w ręce Leona Madsena.
Kolejne dwa lata sprawiły, że Kacper poczuł się jak w rollercoasterze. ROW Rybnik po powrocie do PGE Ekstraligi od razu spadł z niej z hukiem. Kapitan zespołu jeździł bez błysku z poprzednich lat. Poczuł, że potrzebuje zmiany otoczenia, więc na sezon 2021 przeniósł się do Włókniarza Częstochowa. W ekipie "Lwów" potrafił przywozić punkt w meczu, a w innym zdobyć płatny komplet. Ostatecznie w tym nierównym sezonie osiągnął średnią 1,593 pkt/bieg.
W sezonie 2022 nadal będzie jeździł we Włókniarzu Częstochowa.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz