Skandalistów w czarnym sporcie było wielu. Wśród nich mistrzowie Michael Lee, Shawn Moran, Gary Havelock. W najnowszym, październikowym Magazynie Żużel pisze o nich red. Aleksandra Konieczna.
Michael Lee w 1980 roku stanął na szczycie żużlowego championatu. Wydawało się, ze ma u stóp cały żużlowy świat. Miał talent, smykałkę do motocykli i czuł speedway, jak mało który zawodnik w na przełomie lat 70 i 80.
Po latach w rozmowie z "Daily Echo", Brytyjczyk przyzna, że popełnił wiele błędów. Był indywidualistą. Nie chciał nikogo słuchać i zawsze stawiał na swoim. Pierwsze poważne załamanie kariery nastąpiło u Michaela w 1984 roku. Podczas meczu w barwach Piratów z Poole przeciwko swojej dawnej drużynie "Gwiazd", Lee zdenerwował sie na decyzję sędziego i pojechał pod prąd. Dostał 5 lat dyskwalifikacji. W jego życiu pojawiły się narkotyki.
Bujne życie prowadzili również m.in. Shawn Moran i Gary Havelock. Po szczegóły odsyłamy do MŻ, który będzie dostępny online już 1 października.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz