Lider drużynowego mistrza Polski Emil Sajfutdinow dzisiaj dopełnił formalności - podpisał dokumenty z Fogo Unią Leszno, ale prawdopodobnie w lidze go nie zobaczymy. Sytuacja jest dynamiczna. - chcą żebyśmy się wykrwawili przy stole - komentuje sytuację Józef Dworakowski, akcjonariusz Unii SSA i były prezes Fogo Unii Leszno.
Rosyjski żużlowiec z polskim paszportem długo zwlekał z podjęciem decyzji o podpisaniu aneksu finansowego. Groziła mu dwuletnia karencja, gdyż jego umowa z leszczyńskim klubem została zawarta na 24 miesiące.
Mogą, ale nie muszą
Sajfutdinow ma ważny kontrakt z Unią, ale wysłał pismo do PGE Ekstraligi. Żużlowiec poinformował władze ligi, że przyjmuje zaproponowane mu warunki finansowe, ale jednocześnie prosi w nim o szybsze rozwiązanie obecnego kontraktu - możliwość skonsumowania go po roku.
Sajfutdinow i Piotr Pawlicki mają ważne kontrakty z leszczyńskim klubem. Obaj dopełnili formalności.
Józef Dworakowski: Emil Sajfutdinow i Piotr Pawlicki mogą u nas jeździć, ale nie muszą (fot. Magazyn Żużel).
- Unia podpisała kontrakty z wszystkimi zawodnikami, ale Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow są pracownikami bez obowiązku świadczenia usług - poinformował dzisiaj na antenie radia Elka Józef Dworakowski, akcjonariusz Unii SSA i były jej prezes. - Mogą u nas jeździć, ale nie muszą. Czy wystartują gdzieś indziej? Bez naszej zgody nie jest to możliwe.
Zobaczymy, jak zareaguje Ekstraliga Żużlowa spółka z o.o. Wczoraj minął czas podpisywania aneksów. Sajfutdinow się spóźnił. Dzisiaj dopełnił formalności, czyli po terminie. Ponadto prosi o skrócenie kontraktu z leszczyńskim klubem. W Unii twierdzą, że Emil nie jest zainteresowany startami w zbliżającym się sezonie ligowym. Prawdopodobnie będzie musiał zwrócić pieniądze pobrane w ramach kontraktu na przygotowania do sezonu. To jest sprawa do wyprostowania. Ale pozostałe watki zaczynają się coraz mocniej komplikować.
Nie jesteśmy baranami
Sytuacja jest napięta. W Lesznie zmniejszyli kontrakty zawodnikom o 30 procent. Tak twierdzą działacze mistrza Polski i przyznają, że mają mieszane uczucia, co do decyzji podjętych przez niektórych zawodników. Nie mówią wprost, ani nie wymieniają nazwisk, ale wiadomo, że chodzi o Pawlickiego i Sajfutdinowa.
- Kontrakty zostały mocno odchudzone. Wyszliśmy z propozycją ok. 30% mniej wynagrodzenia płatnego żużlowcom. Obojętnie co zrobimy w tym roku, nie zepnie nam się budżet. Będziemy musieli obskoczyć kilka banków w Lesznie. Finansowo nie wyjdziemy na prostą przez kolejne 2-3 lata. Po podpisaniu kontraktów na dzień dzisiejszy nie spina się budżet. Nie jesteśmy baranami. Każdy z pracowników klubu musi coś od siebie dać. Teraz musimy jeszcze mocniej pracować. Proszę nie zapominać, że dbaliśmy o tych chłopaków. Niestety, zawodnicy mają wielu doradców. Ci ludzie nie ponoszą odpowiedzialności finansowej. Chcą żebyśmy się wykrwawili przy stole - grzmiał obecny w studiu radia "Elka" Józef Dworakowski.
Najlepsza drużyna w ostatnich trzech sezonach na polskich torach ma problem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz