– Nudzi mnie formuła tych zawodów. Niby są to drużynowe mistrzostwa świata, niby mistrzostwa świata w jeździe parami i tak naprawdę, nie wiadomo co z czym zostało nam podane. Dwa dni – ponad 40 biegów. Komu potrzebne aż tyle ścigania w jeden weekend? – pyta były żużlowiec i trener Jan Krzystyniak w swoim felietonie na łamach sierpniowego Magazynu Żużel (dostępny bezpłatnie na naszej stronie www już w najbliższy czwartek).
Czy Drużynowe Mistrzostwa Świata, albo Druzżynowy Puchar Świata były atrakcyjniejsze, niż Speedway of Nations? Czy bardziej podoba się Wam rywalizacja w jeździe parami czy stara formuła tzw. drużynówki z czterema finalistami, gdzie każdy zespół składa się z czterech zawodników plus rezerwowy? Wpisujcie swoje opinie w komentarzach na FB. Może macie pomysł, jak ulepszyć zmagania o medale?