Chris Harris, angielski żużlowiec, który z niejednego pieca chleb jadł twierdzi, że Artiom Łaguta ma wszelkie predyspozycje, by zostać mistrzem świata.
- Zmarzlik jeździ świetnie, ale Artiom Łaguta w tym sezonie ma to coś i wcale nie jest to tylko świetny motocykl. Ma coś więcej - uważa Chris Harris. - Przewagą Polaka na finiszu rywalizacji o medale będzie lokalizacja turniejów, z których dwa odbędą się w Polsce. Łaguta zna wszystkie tory, gdyż na nich ściga się, ale bądźmy szczerzy, ściany pomagają gospodarzom - dodaje popularny "Bomber".
Anglik twierdzi, że "Łaguta wygląda perfekcyjnie". Sprawa mistrzowskiego tytułu rozstrzygnie się pomiędzy Zmarzlikiem i Łagutą.
(fot. Rafał Lewicki) Dobrze wykonana robota, czyli Artiom Łaguta i jego team z pucharem za zwycięstwo, wracają do Bydgoszczy
- Dla żużla może byłoby lepiej, żeby zapanował nowy król. Może złoty medal Łaguty obudziłby żużel w Rosji, który wciąż drzemie, a przecież ma potężne możliwości. Gdyby tak udało się go obudzić - trochę filozoficznie analizuje Harris.
Do końca zmagań o tytuł indywidualnego mistrza świata zostały do rozegrania trzy turnieje - w Vojens i dwa w Toruniu. Zmarzlik broni mistrzowskiej korony i aktualnie posiada jeden punkt przewagi nad Łagutą, który wczoraj wygrał zawody w rosyjskim Togliatti. O trzecie miejsce walczą Fredrik Lindgren (108 pkt) i Emil Sajfutdinow (105 pkt). Goniący ich Maciej Janowski zgromadził 91 pkt.
Tak więc zapowiada się pasjonujący finisz walki o złoty medal.
- Umiejętności posiadają zbliżone, ale u Łaguty dodatkowo imponuje mi skuteczność działania. Jeden słabszy bieg i od razu idą korekty i co najważniejsze, prawie zawsze idą one w dobrym kierunku. To niezwykle ważne na tym poziomie, gdzie drugi błąd może wykluczyć cię z walki o tytuł - twierdzi "Bomber".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz