Po wycofaniu się Grega Hancocka nie było wiadomo, kto zajmie jego miejsce w tegorocznej rywalizacji Speedway Grand Prix. Jeszcze wczoraj w biurze organizatora, czyli firmy BSI nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi. Działacze podobno rozpatrywali kilka scenariuszy. Mówili, że najpóźniej na początku marca rozstrzygną, kogo nominować do walki o medale. Dzisiaj rano zapadła decyzja. W SGP 2020 wystartuje Martin Smoliński.
Jak się okazało, kierownictwo BSI poszło po najprostszej linii, ponieważ miejsce na liście startowej, które zwolniło się po Gregu Hancocku, otrzymał pierwszy zawodnik z tzw. listy oczekujących, czyli właśnie Martin Smoliński.
- Muszę wyrazić wielki szacunek Gregowi Hancockowi. To bardzo smutne dla niego i jego rodziny, że wycofuje się z wyścigów. Jest czterokrotnym mistrzem świata. Zawsze trudno jest walczyć z rakiem. Moja mama również miała raka piersi, a kiedy zmarła, miałem zaledwie 14 lat. Walczyła z tym od ponad dwóch lat. To był trudny okres w moim życiu i dlatego jestem smutny. Muszę podziękować Gregowi za tak szybkie podjęcie decyzji. Nie spodziewałem się, że tak szybko coś ogłosi - wyznał Martin Smoliński za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Speedway Grand Prix.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz