Zamieszanie wokół sytuacji finansowej Stali Gorzów

Prezes Stali Gorzów Waldemar Sadowski jakiś czas temu mówił "Magazynowi Żużel" (rozmowę znajdziecie na naszym kanale YouTube), że turniej Speedway Grand Prix nie przynosi znaczących zysków. Ba, sukcesem jest tzw. wyzerowanie, czyli wyjść na zero, by nie dołożyć do imprezy. W Gorzowie udało się to osiągnąć.

Turniej SGP w Gorzowie został rozliczony i nikt nie musiał do niego dołożyć. Większy niepokój kibiców wzbudziła informacja, jaka ostatnio obiegła krajowe podwórko - ogłoszenie upadłości przez sponsora tytularnego. Chodzi o firmę ebut.pl.

[ZT]31055[/ZT]

Władze gorzowskiego klubu zapewniają, że sponsor tytularny rozliczył się z klubem. Płatnikiem był podmiot, który zawarł kontrakt. Ten sam, który zarządza kilkoma markami. To właśnie ten podmiot zażyczył sobie, by ebut.pl trafił na kevlary zawodników i widniał w nazwie drużyny w rozgrywkach ekstraligi. Wysokość kontraktu stanowi tajemnicę handlową. Nieoficjalnie mówi się, że jest to milion złotych za cały sezon, od kwietnia do końca października.

Sytuację w gorzowskim środowisku sportowym i żużlowym dodatkowo podgrzał były działacz Stali Remigiusz Turek. Napisał w mediach społecznościowych, że Stal nie ma pieniędzy ("w kasie zero") i poinformował o zadłużeniu Stali w gorzowskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.

Okazuje się, że Stal zalega OSiR-owi 345 tysięcy złotych. Temat natychmiast wyjaśnił prezes Sadowski. Sternik klubu potwierdził zadłużenie, ale jednocześnie wyjaśnił, że w fakturze wkradł się błąd. Temat już został wyprostowany, wprowadzono korektę i środki niebawem trafią na konto bankowe OSiR-u.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

[ZT]31063[/ZT]

Prezes Sadowski zapewnia, że kondycja finansowa Stali jest stabilna, drużyna prawie skompletowana na 2024, pracy w klubie nie brakuje i na Jancarzu powoli już myślą o nowym sezonie.