Były prezes Stali Gorzów daje kontrę obecnym sternikom klubu w grodzie nad Wartą. Marek Grzyb przedstawia liczby, zastanawiając się dlaczego zawody Speedway Grand Prix na gorzowskim Jancarzu nie przyniosły zysku.
Prezes Stali Waldemar Sadowski poinformował, że tegoroczny turniej SGP na Jancarzu wyszedł na zero. Nikt nie musiał dopłacić do imprezy, a ona sama w sobie nie wygenerowała zysku. Poprzednik Sadowskiego czyli eks-prezes Marek Grzyb zamieścił post w Internecie, w który punktuje swojego następcę. Właśnie w temacie zawodów najwyższej światowej rangi, czyli turnieju SGP.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
[ZT]31037[/ZT]
"Przeczytałem dzisiaj że Grand Prix w Gorzowie się nie opłaca ? to policzmy :
10 tys biletów po 200 = 2 000 0000 zł
5 tyś biletów średnio po 100 zł = 500 000 tyś bilety siedzące plus stojące
30 lóż VIP po 10 tyś = 300 000 zł
800 biletów VIP po 500 zł = 400 000 tyś
Sponsor tytularny KGHM jakieś 500 tyś
Dotacja z miasta 1 300 000 zł
Plus inni sponsorzy ?
Minus licencja 2 500 000 zł
Zysk brutto 2 500 000 zł ?
(Koszty max. 500 tyś)
- To przepraszam gdzie jest kasa?” kończy pytaniem swój wpis były szef Stali, Marek Grzyb.
Pytanie zadane przez Grzyba i przede wszystkim jego wyliczenia roznieciły ogień w żużlowym środowisku Gorzowa.
[ZT]31050[/ZT]
Kibice w swoich komentarza są podzieleni. Jedni go popierają, inni krytykują i zarzucają mu, że nie jest kryształowy - niedawno przyznał się do winy w aferze finansowej i dobrowolnie poddał się karze. Jeśli były prezes Stali swoim wpisem chciał podgrzać atmosferę, to mu się to udało. Gorąca dyskusja w sieci jest tego potwierdzeniem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz