W Lesznie żużlowa cisza, natomiast w Rawiczu jeździli żużlowcy-amatorzy i młodzież na pitbike'ach. To była ostatnia w tym roku impreza żużlowa w regionie leszczyńsko-rawickim.
Na "Smoku" pracuje ciężki sprzęt. Tak zwana równiarka oraz traktory i maszyny do ubijania nawierzchni.
- Przygotowujemy tor do zimy - mówią nam ludzie z obsługi obiektu.
[ZT]32027[/ZT]
Wszystko po to, by zabezpieczyć nawierzchnię przed śniegiem, mrozem lub intensywnymi opadami deszczu. Leszczynianie tak przygotowują tor, by zaraz po zimie, można było szybko go odświeżyć i na nim trenować.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
Z kolei w Rawiczu w weekend jeszcze jeździli żużlowcy. Piknik żużlowy "Zakończenie sezonu" zorganizowali amatorzy speedwaya, którzy posiadają własne motocykle i amatorsko ścigają się na żużlu. Do imprezy włączyła się Rawicka Akademia Żużla i swoje umiejętności zaprezentowali najmłodsi jej wychowankowie. Na zawodach był prezes Kolejarza Sławomir Knop, który najlepszym zawodnikom wręczył puchary.
Żużlowcy-amatorzy rywalizowali na "Florku" podzieleni na kategorie, w zależności od stopnia posiadanych umiejętności i doświadczenia. W kategorii "Gold" zwyciężył Mateusz Durkowiak z Brenna, w kategorii "Silver" - Bartosz Ćwik z Zielonej Góry, w kategorii "Bronze" - Artur Pawlak z Gorzowa Wielkopolskiego.
[ZT]32018[/ZT]
Warto wspomnieć, że żużlowy piknik w Rawiczu miał odbyć się w październiku i z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych był kilka razy przekładany aż w końcu udało się do przygotować i przeprowadzić. Duża w tym zasługa pomysłodawcy i organizatora, Mateusza Durkowiaka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz