Wybrzeże Gdańsk ma za sobą fatalny sezon w Metalkas 2 Ekstralidze. Drużyna z Trójmiasta zdobyła tylko trzy punkty, remisując z zespołem z Poznania, a potem wygrywając na swoim torze z drużyną z Rzeszowa. To kosztowało Gdańszczan spadek do Krajowej Ligi Żużlowej, ale czy tam pojadą?
[ZT]35890[/ZT]
Wybrzeże wciąż ma szanse być zaproszonym do startów w Metalkas 2 Ekstralidze. Wszystko przez niepewny los Orła Łódź oraz Unii Tarnów. Klub znad morza jest w trudnej sytuacji, biorąc pod uwagę budowanie zespołu na przyszłoroczne rozgrywki. Kontrakty muszą bowiem teoretycznie być przygotowane zarówno pod kątem jednej i drugiej klasy rozgrywkowej. W każdym razie w Gdańsku zabrano się za budowę drużyny.
[reklama.sprawdź]
Rozpoczęto ją od zawodnika na pozycję U-24. Do zespołu, który poprowadzi Lech Kędziora trafił Kacper Grzelak, co może być pozytywnym zaskoczeniem. To zawodnik, który robi ciągłe postępy. Właśnie skończył wiek juniora. W Poznaniu, w którym startował w minionych rozgrywkach dał się poznać z dobrej strony. Niejednokrotnie wygrywał wyścigi, pokonując nie tylko rówieśników, ale i zawodników z ,,nazwiskami”.
[reklama.sprawdź]
Młody żużlowiec odjechał 14 spotkań. W 49 biegach, w których wziął udział zdobył 75 punktów, dorzucając 7 bonusów. W sumie zanotował aż 14 biegów, kiedy przywiózł za swoimi plecami wszystkich rywali. Przełożyło się to na dobrą jak na juniora średnią 1,531 pkt/bieg, co w efekcie dało 30 miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników całych rozgrywek. Liczby tego młodego zawodnika robiły wrażenie. Co ciekawe Grzelak uzyskał nieco lepszy wynik od byłego już zawodnika Wybrzeża, który startował na tej pozycji – Toma Brennana (1,484).
To bez wątpienia bardzo dobry transfer, dodajmy, że dość zaskakujący, bo mówiło się, że Grzelak może trafić nawet do PGE Ekstraligi. Jego nazwisko pojawiało się w kontekście startów w INNPRO ROW Rybnik. Na KLŻ byłaby to prawdziwa ,,petarda”, ale i na Metalkas 2 Ekstraligę również bardzo dobra opcja.
W Gdańsku nie chcieli przestawać zaskakiwać, bo oto drugim zawodnikiem, który przystał na warunki klubu jest Niels Kristian Iversen. Doświadczony Duńczyk postanowił pozostać w nadmorskim mieście, bo jak przyznał odpowiada mu ten klimat.
[reklama.sprawdź]
-Dobrze się tu czulem. Cenię sobie współpracę z prezesem Tadeuszem Zdunkiem, Mariuszem Kędzielskim, jak i pozostałymi pracownikami klubu. Jestem w miejscu, gdzie czuję się doceniony, dlatego postanowiłem tu zostać bez względu na to w jakiej lidze pojedziemy. Pomysł o przedłużeniu umowy zrodził się podczas mojej ostatniej wizyty w Gdańsku, gdzie sporo czasu spędziłem w biurze – przyznał ,,PUK”.
Przedłużenie umowy jest sporym zaskoczeniem, tym bardziej, że jeszcze niedawno mówił o tym, że nie chce schodzić o klasę niżej. Być może że jednak tam ostatecznie nie zejdzie, a klub z Gdańska wie już coś więcej niż my. Opcja taka jak pisaliśmy wyżej jest, ale póki co Wybrzeże żyje wciąż w niepewności. Pozytywne jest to, że wzięto się mocno do roboty, wykazując się przy okazji pomysłowością. Otóż Niels Kristian Iversen został przedstawiony w oryginalny, wręcz osobliwy sposób. Nie miał łatwo, bo musiał się zmierzyć z trudnym polskim językiem, czytając... bajkę o Kubusiu Puchatku :)
Nadmieńmy, że Iversen był liderem Wybrzeża w zakończonym, nieudanym sezonie. Jako jedyny chyba nie zawiódł, będąc 15 zawodnikiem rozgrywek ze średnią nieco powyżej 2 punktów na bieg. Skoro były już dwa zaskoczenia kadrowe, to czekamy na kolejne. Zapowiada się obiecująco...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz