Nie takiej inauguracji PGE Ekstraligi oczekiwaliśmy. W pierwszym meczu, zapowiadanego przez nas jako hit wyszedł kit...Stelmet Falubaz Zielona Góra ani na chwilę nie dotrzymał kroku mistrzom Polski z Lublina. Gospodarze przegrali z kretesem.
[ZT]37184[/ZT]
Pierwszy wyścig piątkowego zmagania wskazywał na to, że emocji nie zabraknie, wszak po starcie prowadził Jarosław Hampel. Dominik Kubera szybko jednak wyprzedził kapitana gospodarzy. Zielonogórzanie rozpoczęli od remisu, bo trzeci do mety dojechał Przemysław Pawlicki, a stawkę zamknął Jack Holder. Po drugim wyścigu na prowadzenie wyszli już goście. Ze startu wystrzelił Przyjemski, do którego dołączył Bańbor. Jednak już na wejściu w drugi łuk szturm przypuścił Damian Ratajczak, który wydawał się być nawet szybszy od prowadzącego w wyścigu Przyjemskiego. Tego jednak nie dogonił.
Goście poszli za ciosem. Wygrali cztery kolejne biegi,w tym dwa razy podwójnie. Bezbarwnie pojechali między innymi Rasmus Jensen oraz Leon Madsen. Ten drugi w szóstym biegu zdołał jednak przedzielić parę: Lindgren – Holder. Po tych kilku biegach Zielonogórzanie tracili już 16 punktów!
W 7 biegu doczekali się wreszcie zwycięstwa, ale tylko indywidualnego, kiedy Hampel wykorzystał zamieszanie w pierwszym łuku, po którym Bartosz Zmarzlik zamykał stawkę. Mistrz świata gonił, ale na doścignięcie ,,Małego” nie miał już szans. Także w trzech kolejnych biegach Falubaz nie odrobił nic, bo kolejne wyścigi kończyły się remisami.
W 11 biegu goście powrócili do wygrywania. Po dublecie Holdera i Cierniaka nad Pawlickim i Hampelem było po meczu. Już wtedy Motor miał 43 punkty na koncie. 12 bieg rozgrzał fanów czarnego sportu. Kapitalną walkę przez 4 okrążenia stoczyli: Przemysław Pawlicki i Fredrik Lindgren. Obaj zafundowali sobie ,,karuzelę”. Raz prowadził zawodnik gospodarzy, a raz jego rywal. Ostatecznie górą był zawodnik Falubazu.
Na deser para: Kubera-Zmarzlik zafundowała dwa kolejne dublety w wyścigach 13 i 15, co sprawiło, że mecz zakończył się pogromem, zważając na to, że Lublinianie jechali przecież na wyjeździe. Tymczasem to mistrz Polski czuł się tak, jakby jechał przed własną publicznością, na torze, który nie stanowi dla niego żadnych tajemnic.
Falubaz od początku był zagubiony, zbyt wolny dla zespołu z Lubelszczyzny, który od początku sezonu pokazuje dużą moc. W Zielonej Górze po tak słabej inauguracji już mają nad czym myśleć. Na pewno inaczej wyglądałaby porażka po walce, aniżeli wynik 31:59.
-Osobiście jechało się dzisiaj bardzo dobrze. W jednym z wyścigów mnie odcięło. Pojechałem beznadziejnie. Po dwóch biegach tor się zmienił, a ja nic nie zrobiłem. Przed meczem czytałem trochę o inauguracji w internecie i spodziewałem się wyrównanej walki. Miało być ,,ciasno”. Takiego wyniku jaki padł jednak chyba nikt się nie spodziewał – powiedział Bartosz Zmarzlik, który raz w tym meczu był zmuszony oglądać plecy wszystkich rywali.
-Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Lublin to mistrz Polski i jeśli chcesz z nimi wygrać, to każdy musi pojechać na wysokim poziomie. Niestety dzisiaj tego nie mieliśmy, ale my wiemy, że jesteśmy lepsi i będziemy nad tym ciężko pracować. W przyszłości wrócimy silniejsi. Rywal był dzisiaj szczególnie szybki ze startu, to tam traciliśmy bardzo dużo, a potem trudno było wyprzedzać – przyznał Leon Madsen, któremu udało się wygrać tylko raz.
Stelmet Falubaz: Jarosław Hampel - 10+2 (2,3,1*,1*,0,3), Rasmus Jensen - 1 (1,0,-,0,-), Przemysław Pawlicki - 8+1 (1*,1,2,1,3,0), Michał Curzytek - 0 (0,0,-,-), Leon Madsen - 10 (1,2,3,2,1,1), Damian Ratajczak - 2 (2,0,0,0), Oskar Hurysz - 0 (0,0,0), Mitchell McDiarmid – NS
Orlen Oil Motor: Jack Holder - 7 (0,1,3,3), Fredrik Lindgren - 7+1 (2*,3,0,2,-), Dominik Kubera - 13+1 (3,3,2,3,2*), Mateusz Cierniak - 8+5 (2*,2*,1*,2*,1*), Bartosz Zmarzlik - 10+1 (3,2,0,2*,3), Wiktor Przyjemski - 11 (3,3,3,2), Bartosz Bańbor - 3+2 (1,1*,1*), Bartosz Jaworski - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz