Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał INNPRO ROW Rybnik 48:42 w meczu pełnym emocji i niespodzianek. Choć zwycięstwo cieszy, zawodnicy i trener nie ukrywają, że spotkanie kosztowało ich wiele nerwów. Oto, co mieli do powiedzenia po zakończonym meczu.
[ZT]37597[/ZT]
– To było naprawdę intensywne spotkanie. Emocji nie brakowało, zwłaszcza w końcówce, gdzie wszystko się rozstrzygało. W takich momentach siwych włosów może przybyć, ale ostatecznie cieszymy się z wygranej.– Słyszę czasem, że jestem znakomity – dziękuję, ale wolę unikać takich określeń. Najważniejsze, że moje wyniki pomagają drużynie wygrywać mecze. To sport – tutaj wszystko może się wydarzyć. Dziś Rybnik to udowodnił. Przyjechali bardzo zmotywowani i mocno nam się postawili.
– Trochę wykrakałem te trudności, o których mówiłem wcześniej – i niestety się sprawdziły. Gdy w drużynie są zawodnicy wygrywający indywidualne wyścigi, można jeszcze ratować wynik taktycznie. Ale niektórzy z naszych dziś się pogubili, szczególnie źle rozgrywając pierwszy łuk po starcie.– Rybnik zaprezentował dziś świetną jazdę, za co im gratuluję. Cieszę się, że mamy zawodników, którzy potrafią zamknąć mecz w dobrym stylu. Te ostatnie biegi dały nam trochę tlenu. Czeka nas jeszcze rewanż, do którego musimy się dobrze przygotować.
– W Ekstralidze nie ma łatwych meczów – to było do przewidzenia. Wiedzieliśmy, że goście będą chcieli pojechać jak najlepiej i rzeczywiście tak było. Na szczęście udało się dowieźć zwycięstwo do końca.– Dla mnie osobiście końcówka była słabsza – dwa ostatnie biegi kompletnie mi nie wyszły. To temat do analizy i wyciągnięcia wniosków. Przed nami rewanż i zrobimy wszystko, by wygrać również w Rybniku.
– Rybnik pokazał dziś, że potrafi jeździć i postawić się rywalowi. Mój występ? Nie jestem z siebie zadowolony. Zdobyłem pięć punktów z bonusem i pokonałem młodzieżowców, ale wiem, że stać mnie na więcej.– Po biegu juniorskim kompletnie straciłem prędkość. Robiliśmy zmiany w sprzęcie, ale motocykl nie reagował. To nie jest wymówka – mogłem zmienić motocykl, ale tego nie zrobiłem. Taki jest żużel – trzeba umieć szybko reagować.
Stelmet Falubaz: Jarosław Hampel - 8 (3,2,2,1,0), Rasmus Jensen - 5+3 (1*,1*,0,2*,1), Przemysław Pawlicki - 13+1 (2*,3,2,3,3), Jonas Knudsen - 1 (1,0,-,0), Leon Madsen - 13+1 (3,3,2,3,2*),
14. Oskar Hurysz - 3 (1,2,0), Damian Ratajczak - 5+1 (3,0,1*,1), Michał Curzytek – NS
INNPRO ROW: Nicki Pedersen - 11+1 (1,2,3,2*,3), Chris Holder - 4+1 (0,1*,1,2), Kacper Pludra - 1+1 (0,1*,-,0,-), Maksym Drabik - 13+1 (3,2,3,3,2*,0), Rohan Tungate - 11 (2,3,1,3,1,1), Maksym Borowiak - 2 (2,0,0), Paweł Trześniewski - 0 (w,0,0), Jesper Knudsen - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz