Zamknij

Kurtz goni Zmarzlika

Andrzej Bartkowiak 11:31, 03.08.2025 Aktualizacja: 11:34, 03.08.2025
Skomentuj fot. FIM Speedway /Taylor Lanning fot. FIM Speedway /Taylor Lanning

Deszczowe Grand Prix Łotwy w Rydze dla Kurtza! Australijczyk okazał się najlepszy w biegu finałowym, w którym pojechał też lider klasyfikacji przejściowej – Bartosz Zmarzlik.

[ZT]38137[/ZT]

Impreza w stolicy Łotwy rozgrywana była na raty. Po 9 biegu mocno się rozpadało i zawody zostały wstrzymane. Organizator doskonale jednak poradził sobie z doprowadzeniem toru do stanu, który będzie umożliwiał zawodnikom dalsze ściganie. Tor po tych zabiegach wyglądał lepiej niż zadowalająco i w zasadzie nie sprawiał zawodnikom żadnych problemów. To już w 10 wyścigu pokazał Bartosz Zmarzlik, który wypalił z trzeciego pola startowego i pognał po ,,trójkę”. Zmarzlik po 4 seriach był liderem z dorobkiem 10 punktów. Kolejni w klasyfikacji mieli po 8 i 7 punktów. Sytuacja Polaka była komfortowa. Na koniec przywiózł po walce dwa punkty, co wystarczyło do zwycięstwa w serii zasadniczej. Lepszy na koniec od obrońcy mistrzowskiego tytułu okazał się Andrzej Leniediew, który jako ten drugi wjechał także bezpośrednio do finału.

Za ich plecami toczyła się walka o to, by zachować szansę na walkę o podium czyli biegi ostatniej szansy. Szczęśliwie dostał się tam Dominik Kubera, który w swoim ostatnim biegu serii zasadniczej przyjechał ostatni, ale po dość kontrowersyjnej sytuacji, wszak w I łuku ,,Domin” został mocno potraktowany przez rozpychającego się Lindgrena. Sędzia jednak nie zareagował, a Kubera stracił szanse na skuteczną rywalizację i poprawienie swojego 7-punktowego dorobku. To wystarczyło by znaleźć się w TOP10, ale nie dało żadnego pola manewru przy wyborze pól startowych. Efekt był tego taki, że Kubera w swoim biegu ostatniej szansy przyjechał na końcu stawki i jeszcze bardziej skomplikował sobie swoją sytuację w klasyfikacji generalnej.

Biegi ostatniej szansy należały do Lindgrena oraz Kurtza, który rozkręcał się z biegu na bieg.

Wielki finał nie ułożył się po myśli Zmarzlika, który został zablokowany, zostając w tyle. Przez chwilę gonił trzeciego Lebiediewa, ale jego wysiłki na nic się zdały i Polak znalazł się poza podium.

-Pierwszy łuk nie poszedł po mojej myśli, wszystko było w miarę okej, bo był start i dociąg. Trafiłem linię i zacząłem ciągnąć, ale Fredrik dobrze pojechał. Nie myślałem, że aż tak z pierwszego pola zdąży odjechać. Pierwszy łuk nie był pojechany idealnie, a że na tym torze ciężko było cokolwiek zrobić, to wyszło jak wyszło – powiedział Bartosz Zmarzlik.

Imprezę wygrał Brady Kurtz, wyprzedzając Fredrika Lindgrena. Australijczyk, dzięki kolejnemu triumfowi zbliżył się w klasyfikacji generalnej do Bartosza Zmarzlika na zaledwie trzy punkty. Zmarzlik ma ich 145, a Kurtz - 142. Trzeci jest Lindgren – 117. Dominik Kubera pozostał na 9 miejscu i ma teraz 58 ,,oczek”, ale jego strata do szóstego Lebiediewa to już 17 punktów.

Wyniki Gdand Prix Łotwy – Ryga

1. Brady Kurtz (Australia) - 13+3 (0,2,3,2,3,3) - 20 pkt GP

2. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 12+3 (1,w,3,3,3,2) - 18

3. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 12 (3,0,2,3,3,1) - 16

4. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 12 (1,3,3,3,2,0) - 14

5. Jack Holder (Australia) - 9+2 (3,1,1,3,1) - 12

6. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 9+2 (3,2,1,2,1) - 11

7. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 10+1 (2,3,2,0,3) - 10

8. Anders Thomsen (Dania) - 10+1 (2,3,1,2,2) - 9

9. Max Fricke (Australia) - 8+0 (3,2,0,1,2) - 8

10. Dominik Kubera (Polska) - 7+0 (0,3,2,2,d) - 7

11. Jason Doyle (Australia) - 7 (2,1,3,1,0) - 6

12. Jewgienij Kostygow (Łotwa) - 5 (1,1,2,0,1) - 5

13. Mikkel Michelsen (Dania) - 5 (2,1,d,1,1) - 4

14. Jan Kvech (Czechy) - 4 (0,2,0,0,2) - 3

15. Martin Vaculik (Słowacja) - 2 (0,0,1,1,d) - 2

16. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 1 (1,0,0,0,0) - 1

17. Francis Gusts (Łotwa) – ns

18. Oleg Michaiłow (Łotwa) - ns

 

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%