Zagotowało się w klubie i jako pierwszy nie wytrzymał prezes Roger Uppgård. Szef Masarny Avesta publicznie uderza w Piotra Pawlickiego. Krytykuje niewłaściwe zachowania polskiego żużlowca.
Prezes Masarny na łamach "Avesta Tidning" ma żal i zastrzeżenia do Piotra Pawlickiego. Po pierwsze - nieobecności, po drugie - negocjacje prowadzone za plecami Masarny. Pawlicki w tym sezonie wystąpił w barwach szwedzkiej drużyny w 10 meczach i był jednym z czołowych zawodników. Ale niestety, nie zawsze był do dyspozycji trenera i działaczy. Zabrakło go w kilku meczach i w efekcie Masarna musiała pogodzić się z porażką. Bo za taka w Avescie uznali odpadnięcie z walki o play off.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Piotr Pawlicki wpadł w Szwecji w tarapaty
Pawlicki tłumaczył nieobecności kłopotami ze zdrowiem, kontuzją ramienia. Szwedzi twierdza jednak, że Pawlicki leczył kontuzję i startował w meczach Unii Leszno. Jak się okazuje, nie dają wiary w tłumaczenie żużlowca. Gdy mecz Unii Leszno w Lublinie został przełożony z niedzieli na poniedziałek (z powodu deszczu), Pawlicki poinformował, że we wtorek do Szwecji nie dojedzie, nie zdąży. Okazało się, że inni zawodnicy leszczyńskich Byków (Jason Doyle, Jaimon Lidsey) prosto z Lublina po poniedziałkowym meczu wzięli kurs na Szwecje i we wtorek startowali w Bauhaus-Ligan.
Prezesa Masarny boli jeszcze jeden fakt, decydujący, który prawdopodobnie przekreśla szanse Pawlickiego na kontynuowanie współpracy z Masarną. Chodzi o rozmowy transferowe.
- Doszły nas słuchy, że Piotr Pawlicki kontaktował się z innymi zespołami w sprawie występów prawdopodobnie w następnym sezonie. Tak się nie robi! Jeśli masz kontrakt w Masarnie, to go wypełnij - zdenerwował się Uppgård i postanowił upublicznić nieobecności Pawlickiego w meczach Masarny. Prezes klubu przy okazji podkreśla, że żużlowiec z Leszna musiał rozmawiać z innymi klubami w Szwecji o współpracy w sezonie 2022, gdyż w kraju "Trzech Koron" w trakcie rozgrywek nie ma możliwości zmiany pracodawcy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz